

— Ja z tweeta Elona Muska nie wyczytałem, iż chce wyłączyć Starlinki. To był raczej opis sytuacji. Oczywiście nie jestem zwolennikiem takiego rozwiązania, to jest rzecz oczywista. To kwestia bezpieczeństwa i Ukrainy i naszego regionu, więc byłaby to bardzo zła informacja dla Ukrainy, dla Polski i dla całego świata — mówi Nawrocki na temat wymiany zdań między Muskiem, Sikorskim i sekretarzem stanu USA Marco Rubio, do której doszło w niedzielę.
Kandydat PiS na prezydenta zarzuca Sikorskiemu, iż ten „wprowadza zakres poważnej dyplomacji na portal X”. — To nie służy państwu polskiemu — mówi. Jego zdaniem wpis amerykańskiego miliardera był przedstawieniem „opisu rzeczywistości potencjalnej”, a nie „groźbą wyłączenia Starlinków”.
— Bardzo krytycznie oceniam to, co się dzieje w zakresie polskiej dyplomacji za czasów Radosława Sikorskiego. Polski rząd na czele z Donaldem Tuskiem staje na czele antyamerykańskiej rebelii w Unii Europejskiej. Niepokoi mnie to, jako przyszłego prezydenta Polski — dodaje Nawrocki.
Radosław Sikorski spiął się z Elonem Muskiem. Poszło o Starlinki
Niedzielna dyskusja na portalu X rozpoczęła się od wpisu Muska, który groził Ukrainie, iż wyłączy Starlinki i „cały front upadnie”. Odpowiedział mu Sikorski, który stwierdził, iż „jeśli SpaceX okaże się niewiarygodnym dostawcą, będziemy zmuszeni szukać innych dostawców”.
W dyskusję włączył się Rubio. „Bez Starlinka Ukraina już dawno przegrałaby tę wojnę, a Rosjanie byliby teraz na granicy z Polską” — oświadczył amerykański dyplomata. Sikorski starał się łagodzić napięcie, podkreślając, iż „Europa i Stany Zjednoczone mogą wspólnie pomóc Ukrainie w osiągnięciu sprawiedliwego pokoju”. Później jednak Musk nazwał go w jednym z wpisów „małym człowiekiem” i kazał mu „być cicho”.