"Katastrofa o apokaliptycznej skali". Tak Niemcy widzą politykę USA ws. Ukrainy

natemat.pl 14 godzin temu
Według Donalda Trumpa rosyjska wojna w Ukrainie toczy się z winy Kijowa. Niemieckie media szeroko komentując te słowa prezydenta USA i nową politykę Waszyngtonu, o czym w piątek pisze DW.


„Przed przywódcą na Kremlu otwierają się teraz zupełnie nowe możliwości, ponieważ pomimo całej celebrowanej bliskości z Chinami, sankcje nałożone przez Zachód: Amerykanów, Europejczyków, Japończyków, doprowadziły Moskwę do znacznie większej zależności od Pekinu niż na odwrót” – stwierdza komentator „Süddeutsche Zeitung”. Ale teraz to Trump idzie na rękę Putinowi.

Jeszcze przed ich pierwszym spotkaniem twarzą w twarz, praktycznie wycofuje dalsze wsparcie USA dla Ukrainy, zamykając jej drzwi do NATO i pozostawiając Europejczykom kwestię zapewnienia pokoju.

„Po pierwsze, nie są oni na to przygotowani, a po drugie, Moskwa z nich kpi. Putin widzi, jak się miotają. A potem Trump wyświadcza mu jeszcze absurdalną przysługę, uznając zaatakowaną Ukrainę za domniemanego sprawcę. Oczywiście pomaga to szefowi Kremla przedstawiać wojnę jako akt samoobrony. Jasne pole do popisu dla Rosji? Na to właśnie wygląda” – czytamy.

"Katastrofa o apokaliptycznej skali"


Zdaniem dziennika ekonomicznego „Handelsblatt” prezydent USA prowadzi interesy rosyjskiego dyktatora Władimira Putina. „Przywódca liberalnego Zachodu nie tylko nie jest już neutralnym mediatorem między Rosją a Ukrainą, co byłoby już wystarczająco szkodliwe – gorzej: Trump zmienił stronę.

Występuje jako realizator dzieła Putina, którego celem jest po pierwsze zniszczenie Ukrainy jako suwerennego państwa, a następnie zniszczenie europejskiego porządku bezpieczeństwa. To katastrofa o apokaliptycznej skali. Tak drastycznie można to ująć” – konstatuje dziennik z Dusseldorfu.

„Frankfurter Rundschau” komentuje: „Trump nie zna partnerstwa, tylko władzę, megalomanię i jak największą publiczną inscenizację. Istnieje realne niebezpieczeństwo, iż Republikanin celowo wbije klin w europejską jedność, a tym samym osiągnie dokładnie to, czego chcą wrogowie silnej Europy.

Europa nie może zrekompensować całkowitej nieobecności Waszyngtonu w wielu obszarach polityki – od pomocy rozwojowej po ochronę klimatu. Może jednak przestać żywić złudzenia. Nadszedł czas, aby wspólnie wyciągnąć adekwatne wnioski i zbudować przyszłość, w której Europa będzie mogła przetrwać bez USA”.

„Wołodymyr Zełenski wyraźnie wypadł z łask administracji Trumpa, a sam jej szef daje mu to odczuć lekceważącymi wiadomościami” – wskazuje berliński skrajnie lewicowy dziennik „Junge Welt”. Ale fakt, iż Donald Trump od czasu do czasu daje się ponieść w swojej filipice prawdom o wojnie w Ukrainie, które za czasów jego poprzednika były tabu w USA, nie oznacza, iż należy oczekiwać od prezydenta USA uczciwości co do jego motywów.

Jest on najwyższym funkcjonariuszem amerykańskiej władzy państwowej i pozostaje nim nadal, i tak jak przysłowiowy kot nie pozwala myszom robić tego, co chcą, tak Trump nie pozwala imperializmowi robić tego, co chce. „Jedynym prawdopodobnym scenariuszem jest ten, w którym prezydent USA chce zmiękczyć Zełenskiego, aby zapewnić USA całkowicie nieskrępowany dostęp do ukraińskich zasobów naturalnych” – konstatuje „Junge Welt”.

Opracowanie: Alexandra Jarecka


Idź do oryginalnego materiału