To nie jest klasyczny, frontalny atak znany z pierwszych miesięcy inwazji, gdzie czołgi i piechota próbowały wedrzeć się masą w obronę przeciwnika. Tym razem mamy do czynienia z metodą infiltracyjną, przypominającą raczej chirurgiczne nacięcia niż młot uderzający w jedną linię. W efekcie rosyjskie oddziały zbliżyły się do kluczowych dróg — w tym trasy T0514, łączącej Dobropillię z Kramatorskiem — a ponadto przejęły kontrolę nad kilkoma miejscowościami na północ od Pokrowska.