19 listopada w Warszawie doszło do spotkania tzw. Wielkiej Piątki Unii Europejskiej oraz Wielkiej Brytanii. Do Polski przybyli osobiście szefowie dyplomacji Włoch, Niemiec i Francji oraz Kaja Kallas, przyszła wysoka przedstawiciel UE ds. zagranicznych i polityki bezpieczeństwa. Zdalnie w rozmowach uczestniczyli szefowie MSZ Hiszpanii i Wielkiej Brytanii.
Spotanie zaplanował Radosław Sikorski dokładnie w 1000. dniu rosyjskiej agresji na Ukrainę. Dyskusja dotyczyła m.in. zwiększania pomocy – wojskowej, finansowej i humanitarnej dla Ukrainy.
Jednym z wątków była też kwestia odbudowy naszych wschodnich sąsiadów. – Musimy zacząć to planować, choćby gdy wojna trwa – powiedział Antonio Tajani, szef włoskiego MSZ. Jak dodawał, "musimy zadbać o to, aby była to ostatnia zima tej wojny".
Tajani dorzucił jeszcze coś w kontekście pory roku: – Musimy zapobiec temu, by zima stała się sojusznikiem Rosji.
To oczywiście nawiązanie m.in. do trudnej sytuacji energetycznej w Ukrainie. Celem ataków Rosjan jest przecież także kluczowa infrastruktura.
"Generał Zima" a wojna w Ukrainie
Ale w dyskusji o zimie pojawia się też wątek działań prowadzonych na froncie. Ta pora roku szczególnie we wschodniej Ukrainie potrafi być surowa. Żołnierze będą wystawieni na ekstremalne warunki i to jasne, iż walka będzie wyglądać zupełnie inaczej niż latem.
Śnieg i mróz na przemian z błotem i opadami deszczu wpływają na plany obu stron. Specjaliści już podczas pierwszej wojennej zimy w Ukrainie w 2022 r. zwracali uwagę, iż "Generał Zima" może de facto odwrócić los zdarzeń. Bo nigdy nie wiadomo, jaka będzie aura i kto będzie lepiej przygotowany do przetrwania, a jednocześnie skutecznego działania na froncie.