Całkiem niedawno obejrzałam wywiad Piotra Ziemkiewicza z Krystyną Kurczab-Redlich na temat zbrodni dokonanych przez Putina. Oczywiście, wszyscy wiemy, iż Putin jest człowiekiem, który swoich wrogów politycznych lubi uciszyć w jeden, konkretny i niestety skuteczny sposób. Rzecz jasna, opisane były również zabójstwa dokonane na Litwinience i Politkowskiej (te dwa były chyba najgłośniej komentowane w Polsce). I oczywiście, trzeba o tym mówić, absolutnie tego nie neguję. Sama jestem ciekawa, ilu zbrodni dopuścił się Putin (oczywiście nie własnymi rękami) – pomijając setki tysięcy, a choćby miliony, zabitych Ukraińców, Czeczenów, Gruzinów, i tak dalej. Bo tego się już zmierzyć nie da. Ale w tym wszystkim umyka nam inny, cichy „bohater”, którego w polskich mediach przedstawia się jako karykaturę, jako faceta ośmieszającego się i kompromitującego na każdym kroku. O kim piszę? O… tak, tak… Ramzanie Kadyrowie.
Historia pewnej zbrodni
Przejdźmy jednak do samej historii, którą chcę Wam przedstawić, i która – mam nadzieję – opisuje, jak bezwzględnym człowiekiem potrafi być Kadyrow. Bo w naszych mediach pełno było prześmiewczych artykułów na przykład o krótkim filmie, na którym widać było, jak czeczeński przywódca usiłuje grać w koszykówkę (i słowo „usiłuje” jest tu chyba adekwatne), ale próżno doszukiwać się jakichkolwiek informacji na temat zbrodni, którą chcę Wam opisać. Otóż 29 czerwca 2007 roku do pewnego mieszkania w dzielnicy w Groznym weszło dwóch niezidentyfikowanych sprawców (coś na kształt tzw. „zielonych ludzików”, którzy pojawili się w 2014 roku na Krymie). Oddali oni kilkanaście strzałów w stronę dwóch znajdujących się w mieszkaniu kobiet. Była to, dwudziestoletnia wówczas, Milana Bałajewa oraz jej 41-letnia matka. Starsza z kobiet zginęła na miejscu, jej córka została ciężko ranna w twarz i brzuch. Została przewieziona do szpitala miejskiego w Groznym, a następnie do szpitala wojskowego w Chankale, gdzie miała przez długi czas przebywać w śpiączce. Co dalej stało się z dziewczyną? Nie wiadomo, ale teorii jest sporo. Niektórzy utrzymują, iż zmarła, inni, iż dalej znajduje się w stanie śpiączki, a jeszcze inni, iż żyje w tej chwili we Francji (podobno ukazały się jakieś jej zdjęcia z 2014/2015 roku, ale do nich nie dotarłam). Pojawiały się teorie, iż dwudziestolatka doszła do siebie po zamachu na jej życie i przebywała w jednym z dużych rosyjskich miast, a następnie przeniosła się właśnie do Francji. Jednym słowem, wielu ludzi ma różne teorie dotyczące jej dalszych losów, ale tak naprawdę Bóg jeden wie, co się z nią stało. Przepadła jak kamień w wodę.
Zaloty Kadyrowa
Zarówna Milana, jak i jej matka, były piosenkarkami. Pierwsza z kobiet wykonywała piosenki pop, druga była wieloletnią solistką zespołu „Prezydent” działającego pod egidą promoskiewskiego czeczeńskiego OMON-u kierowanego przez Artura Achmadowa. Młoda i atrakcyjna Milana zwróciła uwagę Ramzana Kadyrowa. Czeczeniec był dziewczyną tak zafascynowany, iż próbował nawiązać z nią kontakt i zwrócić na siebie uwagę w wręcz obsesyjny sposób. Dwudziestolatce jednak jego umizgi nie imponowały i związała się z jednym z braci Jamadajewów (konkretnie Badrudim, dla którego stała się drugą żoną zgodnie z prawem szariatu), którzy byli wówczas w narastającym konflikcie z samym Kadyrowem. Źródłami tego nieporozumienia są kwestie polityczne. Nie wiem, czy Milana związała się z Jamadejowem z powodów czysto pragmatycznych, aby zapewnić sobie ochronę przed narastającą obsesją Ramzana, czy tam faktycznie serduszko mocniej zapikało i motylki w brzuszku fruwały, bo wszyscy chyba orientujemy się mniej więcej, w jaki sposób działa to w islamie.
Honor po islamsku
Czeczeński przywódca próbował później zmusić młodą kobietę do występowania na organizowanych przez niego przyjęciach i wydarzeniach – spotykał się jednak z jej stanowczą odmową. Milana liczyła wtedy na ochronę ze strony swojego wpływowego męża. Nie trzeba chyba pisać, iż Kadyrowa mocno to irytowało, bo jak to tak, on – wówczas prezydent Czeczeni! – a mu tu jakaś kobieta (KOBIETA!) odmawia? Ba, chce się trzymać od niego jak najdalej i zerwać jakikolwiek kontakt? Nie godzi się! No i ten gniew znalazł ujście właśnie 29 czerwca 2007 roku. Na początku utrzymywano wersję, iż do zamachu na życie dwóch kobiet doszło ze względu na konflikt o mieszkanie. Potem jednak brat Badrudiego, Sulim, wpadł na – niezrozumiały dla nas – pomysł obrony honoru rodziny. Zamiast przyznać się, iż ani mąż, ani jego bracia, nie byli w stanie zapewnić bezpieczeństwa jego dwudziestoletniej żonie, wolał rozpuścić wersję, iż to on i jego rodzina zlecili zabójstwo bratowej, bo ta rzekomo miała zachowywać się wulgarnie i wyzywająco. Nie wiemy, jak ubierała się i zachowywała Milana, ale była piosenkarką popową, więc może to wystarczyło? Warto jednak przyjrzeć się, jak traktuje się tam kobiety – zupełnie niezrozumiale na nasze realia, wręcz nieakceptowalnie. Bo podejrzewam, iż żadnemu polskiemu mężczyźnie nie przyjdzie do głowy zwalać winę za usiłowanie zabójstwa na samą szwagierkę.
Cóż, prawo islamu jest niby proste, ale niezrozumiałe dla nas. Słabo by wyglądało, według ich pojmowania, gdyby wyszło na jaw, iż nie potrafili zadbać o należytą ochronę żony własnego brata. O wiele lepiej jest przyznać się, iż to z tą kobietą było coś nie tak, a oni tylko bronili honoru rodziny, prawda? Tak czy inaczej – Ramzen Kadyrow już wtedy pokazał, jak potrafi postępować z ludźmi, którzy nie są mu ślepo posłuszni. Piszę ten post po to, żebyśmy nie widzieli w nim tylko głupkowatego cwaniaka, jak to lubi się go przedstawiać w polskich mediach, ale też bezwzględnego zbrodniarza, którzy przecież ma za swoimi plecami samego Putina. Sam Kadyrow kiedyś napisał na swoich mediach społecznościowych: „Uwierzcie mi, jeżeli ktoś działa na mój rozkaz, wykona go, i jeżeli misja będzie wykonana dyskretnie, nikt o tym się nie dowie”. I, jak widać po tej historii, nie jest to zwykła przechwałka, bo ten człowiek ma siły i narzędzia, aby takie groźby spełniać.
M.
zdjęcie i źródło: Czeczenia Info
https://www.facebook.com/nawiasempiszacoswiecie