Kłopotowskiego 10. Przedwojenna elegancja

przegladpraski.pl 3 godzin temu

Modernistyczna kamienica Aleksandry Bartnickiej przy ul. Kłopotowskiego 10 została wybudowana w latach 1936-1937. W dwudziestoleciu międzywojennym elewacja budynku przyciągała uwagę szlachetnymi tynkami naśladującymi kamień. Po wojnie budynek został jednak otynkowany i pomalowany, przez co stracił dawny wygląd. Dziś, dzięki pracy konserwatorskiej, znów możemy podziwiać jego oryginalny, przedwojenny wygląd.

W trakcie prac, prowadzonych dzięki dofinansowaniu przez miasto w wysokości prawie 114 tys. zł, wiele wysiłku włożono w zachowanie jak największej ilości autentycznej substancji zabytkowej. – Dzięki temu zakończony niedawno remont jest bez wątpienia godnym naśladowania przykładem dobrych praktyk konserwatorskich – przekonują władze miasta.

Inwestorzy budujący domy w dwudziestoleciu międzywojennym starali się, aby były one jak najpiękniejsze. Na elewacjach stosowano np. modne i efektowne, ale bardzo drogie, okładziny kamienne. jeżeli właścicieli nie było na nie stać, wyjście było proste – tynki szlachetne naśladujące kamień.

Elegancka kamienica w kolorze zieleni

Modernistyczna kamienica Aleksandry Bartnickiej została wybudowana w latach 1936-1937. Wyróżnia się urozmaiconymi opracowaniem elewacji, zarówno pod względem fakturalnym, jak i kolorystycznym. Jej budowniczowie zastosowali specjalnie dobrane tynki kamieniarskie i okładziny ceramiczne.

Tynki szlachetne imitujące okładzinę kamienną były dostępne w bogatym wyborze. Produkowano je fabrycznie w różnych kolorach z gotowych mieszanek tynkarskich z dodatkiem mielonego kruszywa. Po nałożeniu na ścianę tynk poddawano obróbce kamieniarskiej.

Elewacja kamienicy przy ul. Kłopotowskiego 10 jest dobrym przykładem zastosowania takiego właśnie tynku w rzadko spotykanym odcieniu szarozielonym. Parter i skrajna lewa oś elewacji zostały wykończone płytkami lastryko w odcieniu szałwiowym, który pięknie współgra z brązowym klinkierem licującym cokół budynku.

Po wojnie zmiana koloru

Kamienica przetrwała II wojnę światową bez większego uszczerbku. Z tego czasu, zachowały się jedynie, uwidocznione w czasie remontu, ślady postrzelin na okładzinie z lastryko i metalowych balustradach balkonów.

Niestety po wojnie elewację pokryto beżowym tynkiem nakrapianym, płytki lastryko i klinkier pomalowano. Poprzednie remonty spowodowały zatarcie przedwojennych rozwiązań. Wprawdzie zachowano podziały tynku imitujące płyty kamienia, ale straciły one swój kolor i fakturę.

Powrót do rozwiązań przedwojennych

Przed remontem prowadzonym w 2024 r. oryginalna kolorystyka elewacji była tylko miejscami ledwo widoczna spod łuszczącej się kremowej farby. W trakcie zakończonych w grudniu prac usunięto wtórny tynk. Ukazał się spod niego obrobiony kamieniarsko jasnozielony tynk. Mimo, iż był zniszczony i wymagał wykonania wielu uzupełnień, zdecydowano o zachowaniu oryginalnych wypraw. Bardzo trudnym zadaniem okazało się idealne scalenie autentycznych i uzupełnionych tynków. Pomimo to efekt jest zadawalający, a największą wartością jest zachowanie oryginalnych tynków szlachetnych.

Zielone lastryko wyzwaniem dla konserwatorów

Kolejnym zadaniem konserwatorskim było wykonanie płytek z zielonego lastryko, którymi uzupełniano braki w okładzinie licującej elewację. Wiele trudu wymagało także znalezienie środka chemicznego, który poradziłby sobie z farbą pokrywającą klinkier na cokole budynku. Po jej usunięciu okazało się, iż wiele płytek jest uszkodzonych. Inwestor nie uległ jednak pokusie wymiany całej okładziny. Uzupełniono tylko wyszczerbione lub popękane płytki, pozostałe z drobniejszymi defektami zachowano i dzięki temu pomimo nieidealnego wyglądu zachowano autentyczność zabytku.

Idź do oryginalnego materiału