Kolejny Kormoran na kursie

polska-zbrojna.pl 1 miesiąc temu

Szereg nowoczesnych pojazdów podwodnych do poszukiwania, klasyfikacji i niszczenia min morskich, cichy napęd, ponadprzeciętna zwrotność – to tylko część atutów, którymi dysponują niszczyciele min projektu 258, znane pod kryptonimem Kormoran II. Dziś w gdańskiej stoczni Remontowa Shipbuilding odbyło się cięcie blach pod szósty już okręt tego typu.

Szósty z Kormoranów otrzyma nazwę ORP „Czajka” – tak jak dwa inne okręty, które przed laty służyły w polskiej marynarce. Pierwszym był zbudowany jeszcze przed wojną trałowiec redowy typu Jaskółka, a drugim niszczyciel min projektu 206FM wielokrotnie reprezentujący Polskę podczas międzynarodowych manewrów i misji natowskiego zespołu SNMCMG1. Jednostkę tę doskonale pamięta wielu marynarzy, którzy do dziś służą pod biało-czerwoną banderą. Z linii została wycofana zaledwie trzy lata temu. Kolejna „Czajka”, podobnie jak jej poprzedniczka, wejdzie w skład 8 Flotylli Obrony Wybrzeża. – Trafi do stacjonującego w Świnoujściu 12 Dywizjonu Trałowców – informuje kmdr ppor. Grzegorz Lewandowski, rzecznik 8 FOW.

REKLAMA

Tym samym flotylla zyska kolejny okręt, który w swojej klasie zaliczany jest do światowej czołówki. Kormorany II przeznaczone są do poszukiwania, klasyfikacji i niszczenia min morskich. Same także mogą je stawiać. Okręty zostały zbudowane w taki sposób, by zagwarantować załogom maksymalne bezpieczeństwo. Kadłuby z amagnetycznej stali i elektryczny napęd pozwalają zredukować pola fizyczne jednostek, a co za tym idzie, zminimalizować ryzyko niekontrolowanej detonacji rozmieszczonych na morzu min. Pędniki cykloidalne zamiast tradycyjnych śrub gwarantują okrętom ponadprzeciętną manewrowość. Do tego każdy z Kormoranów został wyposażony w szereg podwodnych pojazdów, które służą do wykrywania i neutralizacji min. Ochronę przed atakami z powietrza i powierzchni morza zapewniają jednostkom m.in. wielkokalibrowe karabiny maszynowe oraz nowoczesna armata kalibru 35 mm. Na razie wyjątkiem jest tutaj prototypowy Kormoran, który ciągle jeszcze korzysta z 23-milimetrowego Wróbla, ale i na jego pokładzie armata docelowo ma zostać wymieniona. Wszystkie bez wyjątku niszczyciele min projektu 258 korzystają za to z systemu zarządzania walką SCOT-M, który gromadzi oraz analizuje dane spływające z okrętowych urządzeń i jednocześnie pomaga nimi sterować, podpowiadając rozwiązania optymalne w danej sytuacji.

Obecnie w 8 FOW służą trzy Kormorany. Wszystkie wchodzą w skład 13 Dywizjonu Trałowców i stacjonują w Gdyni. W stoczni Remontowa Shipbuilding budowane są już jednak trzy kolejne jednostki. One z kolei zasilą 12 Dywizjon Trałowców. – Nowe okręty mają już dowódców, krok po kroku kompletowane są też załogi. Będą tam służyć marynarze z naszego dywizjonu, ale również nowe osoby – zaznacza kmdr por. Sławomir Góra, dowódca 12 dtr. Załogi okrętów 604 i 605, czyli „Jaskółki” i „Rybitwy”, mocno angażują się w ich budowę. Niebawem tą samą drogą pójdą marynarze z „Czajki”. realizowane są także szkolenia. – Członkowie załóg naszych Kormoranów jeżdżą do Gdyni, gdzie korzystają z wiedzy i doświadczenia kolegów z 13 Dywizjonu Trałowców – tłumaczy kmdr por. Góra. Na tym jednak nie koniec. Ostatnio np. grupa marynarzy ze Świnoujścia odwiedziła ośrodek w niemieckim Neustadt. Tam wspólnie z załogą ORP „Mewa” zaliczyła kompleksowe szkolenie w ośrodku German Navy Damage Control Training Center. Dotyczyło ono walki na morzu i obrony przeciwawaryjnej okrętu.

Okręty projektu 258 buduje konsorcjum, w skład którego oprócz wspomnianej stoczni Remontowa Shipbuilding wchodzą PGZ Stocznia Wojenna oraz Ośrodek Badawczo-Rozwojowy Centrum Techniki Morskiej w Gdyni. Prace toczą się bez większych przeszkód. W czerwcu tego roku zwodowany został kadłub przyszłego okrętu ORP „Jaskółka”, zaś trzy miesiące wcześniej stoczniowcy położyli stępkę pod „Rybitwę”. jeżeli wszystko pójdzie zgodnie z planem, pierwsza z jednostek powinna wejść do służby w 2026 roku. Kolejne mają do niej dołączać w kilkumiesięcznych odstępach. – Czas płynie bardzo szybko. Prawdę mówiąc, oczami wyobraźni widzę już, jak te okręty stoją przy naszym nabrzeżu – przyznaje kmdr por. Góra.

Łukasz Zalesiński
Idź do oryginalnego materiału