Prezydent Kolumbii Gustavo Petro potwierdził powrót obywatela swojego kraju, który ocalał z amerykańskiego ataku na łódź podwodną przewożącą narkotyki. Incydent pokazuje eskalację amerykańskich działań przeciwko przemytowi narkotyków w regionie.
"Przyjęliśmy Kolumbijczyka zatrzymanego na narkotykowej łodzi podwodnej, cieszymy się, iż żyje i zostanie potraktowany zgodnie z prawem" - napisał Petro na platformie X. Kolumbijski prezydent nie ujawnił szczegółów dotyczących stanu zdrowia lub tożsamości powracającego obywatela.
Atak amerykańskich sił
Donald Trump ogłosił w sobotę, iż siły amerykańskie zniszczyły "ogromną łódź podwodną transportującą narkotyki", która zmierzała w stronę Stanów Zjednoczonych. Prezydent USA przedstawił operację jako sukces w walce z przemytem narkotyków.
Podczas ataku zginęły dwie z czterech osób na pokładzie łodzi podwodnej. Dwóch ocalałych - Kolumbijczyk i Ekwadorczyk - zostanie odesłanych do państw pochodzenia zgodnie z zapowiedzią Trumpa.
Walka z "narkoterrorystami"
Trump nazwał członków załogi łodzi "narkoterrorystami" i zapewnił, iż amerykański wywiad potwierdził przewożenie nielegalnych substancji. Według prezydenta USA jednostka transportowała głównie fentanyl - substancję odpowiedzialną za tysiące zgonów w Ameryce.
Bilans amerykańskich operacji przeciwko przemytowi jest krwawy - według "Washington Post" w wyniku ataków na łodzie zginęło dotychczas 29 osób. Po jednym z wcześniejszych ataków Petro sugerował, iż wśród ofiar byli obywatele Kolumbii.
Źródła wykorzystane: "PAP", "Washington Post" Uwaga: Ten artykuł został zredagowany z pomocą Sztucznej Inteligencji.