Nowy dyrektor Instytutu Pileckiego zapowiada ponowne zbadanie zasadności budowy pomnika poświęconego Janowi Maletce w Treblince. Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego w tej sprawie milczy.
Pod koniec lat 90. ubiegłego wieku na terenie dawnego obozu zagłady w Treblince umieszczono kamienie z napisami “Jedwabne” i “Radziłów”, co miało sugerować, iż Żydzi z tych miejscowości zostali zamordowani w Treblince. Tymczasem historia tych społeczności żydowskich skończyła się brutalnymi mordami w ich własnych miejscowościach dokonanymi przez polskich sąsiadów. Kamienie te to jeden z najbardziej jaskrawych przejawów zniekształcania żydowskiej historii w Muzeum Treblinka. IPN zapytany o tę sprawę twierdzi: „Z dużym prawdopodobieństwem można przyjąć, iż do obozu zagłady w Treblince deportowano znaczną grupę Żydów z Jedwabnego, a być może również kilka osób z Radziłowa. Należy także uwzględnić, iż pojedynczy uciekinierzy z tych miejscowości, którzy szukali schronienia w Białymstoku, mogli również znaleźć się w transportach do Treblinki”.
“Należy przyjąć”, “być może”, “mogli znaleźć się” – a więc nie ma żadnych dowodów na to, iż tak było.
Teren obozu pracy Treblinka I został przekształcony w centrum polskiego i katolickiego męczeństwa, a na terenie masowych egzekucji Żydów wznosi się dziś trzysta krzyży poświęconych pamięci trzystu polskich ofiar obozu. Narracja w muzeum Treblinki pomija fakt, iż to Żydzi stanowi 95% ofiar obozu pracy Treblinka I. Nie upamiętniono ok. 10 000 Żydów zamordowanych w tym obozie.
“Krzyż nie ogranicza się tylko do wiary, ale w tradycji polskiej stanowi też symbol pamięci o zamordowanych” – uważa dyrektor Muzeum Treblinka Edward Kopówka, broniąc braku upamiętnienia żydowskich ofiar Treblinki I. Krzyż nigdy nie stanowił symbolu pamięci o Żydach. Wręcz przeciwnie, przez wieki był symbolem ogromnej niechęci i skierowanych przeciwko Żydom prześladowań.
Obecnie Ministerstwo Kultury buduje w Treblince Mur Imion. Pomysłu tego nie konsultowano z historykami, ekspertami, znawcami tej tematyki. Metodologia, jaką wybrano do zbierania nazwisk żydowskich ofiar Treblinki sprawia, iż w efekcie na murze znajdą się nazwiska osób, które zginęły w obozie, ale też i takich, które nigdy się w nim nie znalazły. Tym samym powstanie drugi – obok Maletki – pomnik, który opiera się na dobrych chęciach, ale nie na naukowych podstawach. Nic dziwnego, iż jeden z twórców projektu wprost poinformował w mediach społecznościowych, iż nie liczy się dla niego zdanie wyrażone przez wszystkich historyków.
Pomnik Maletki pojawił się w Treblince w 2021. Od początku budził kontrowersje. Jan Maletka miał rzekomo pomagać Żydom czekającym na śmierć w bydlęcych wagonach tuż przed Treblinką. Instytut Pileckiego, który był inicjatorem budowy pomnika, nigdy nie przedstawił wiarygodnych danych potwierdzających zasadność jego budowy.
Obecny dyrektor Instytutu Pileckiego, Karol Madaj, poinformował nas, iż podjął decyzję o ponownym, wnikliwym przeanalizowaniu przez dział naukowy IP materiałów archiwalnych dotyczących Maletki. “Jednocześnie nawiązałem w tej sprawie współpracę z Departamentem Dziedzictwa Kulturowego MKiDN. Po przeprowadzeniu wspomnianej analizy i skonsultowaniu jej wyników z przedstawicielami Ministerstwa (…) i ewentualnie innymi instytucjami, wspólnie podejmiemy decyzję co do przyszłości upamiętnienia” – napisał w iście do naszej redakcji Karol Madaj. Dyrektor zapewnił też o swojej gotowości “rozwiązania kwestii upamiętnienia Jana Maletki w sposób kompromisowy, zgodny z prawdą historyczną”.
Pytanie, czy kompromis ma coś wspólnego z prawdą historyczną.
28 sierpnia wysłaliśmy pytania o możliwość wszczęcia działań w sprawie pomnika przez MKiDN. Rzecznik ministerstwa do dziś nie udzielił nam na nie odpowiedzi.
Katarzyna Grabowska