Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow oświadczył, iż europejskie plany rezygnacji z rosyjskich surowców nie zmuszą Moskwy do zmiany stanowiska. Według Pieskowa "(Europejczycy) błędnie sądzą, iż kontynuacja polityki sankcji może w jakikolwiek sposób wpłynąć na stanowisko Federacji Rosyjskiej".
Rosja prowadzi od lutego 2022 roku wojnę na pełną skalę przeciwko Ukrainie. Przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen oznajmiła we wtorek wieczorem, iż rosyjska gospodarka wojenna, utrzymywana z dochodów z paliw kopalnych, finansuje rozlew krwi na Ukrainie.
Gospodarka pod sankcjami
Agencja Reutera podkreśla, iż gospodarka Rosji wykazuje się odpornością na wprowadzane przez Zachód sankcje. Kraj ten boryka się jednak z wysoką inflacją i rosnącym deficytem budżetowym, wynikającym częściowo z gwałtownego wzrostu wydatków militarnych.
Reuters zaznacza, iż "mimo sankcji UE przez cały czas importuje rosyjską energię i surowce warte miliardy euro, od gazu skroplonego po wzbogacony uran, choć jej import rosyjskiej ropy i gazu spadł". Pieskow dodał, iż "na Rosji, która broni swych interesów narodowych, te sankcje z pewnością się nie odbijają. Ostatnie trzy lata dobitnie tego dowiodły".
Stanowisko ws. dyplomacji
Rzecznik Kremla powiedział również, iż Rosja popiera reformę Rady Bezpieczeństwa ONZ. Osiągnięcie zgody w tej sprawie jest w tej chwili prawie niemożliwe, gdyż wiele państw ma diametralnie odmienne stanowiska.
Pieskow dodał, iż Rosja jest otwarta na rozwiązanie kwestii konfliktu na Ukrainie metodami dyplomatycznymi. Von der Leyen zapowiedziała: "Aby położyć temu kres, Komisja zaproponuje przyspieszenie wycofywania rosyjskiego importu paliw kopalnych".
Źródła wykorzystane: "PAP" Uwaga: Ten artykuł został zredagowany z pomocą Sztucznej Inteligencji.
