Kto jest agresorem? Podobno Iran, bo buduje bombę, którą zagrozi całemu światu. Izrael co prawda już taką bombę ma, ale najbardziej humanitarna armia świata nigdy nikomu nie zagraża… Zdaniem szefowem amerykańskiego wywiadu, Iranowi do BOMBY pozostało daleko, ale prezydent Trump stwierdził, iż go nie obchodzi co mówi szefowa wywiadu; najwyraźniej dla niego ważniejsze jest co mówią w Tel Awiwie. Czy projekt syjonistów zakończył projekt MAGA? Wszystko na to wskazuje. Po prostu nastąpiło pokerowe „sprawdzam” i karty zostały wyłożone na stół. Blado i mało arogancko prezentował się premier Izraela Beniamin Netanjahu w kamerach Fox News, kiedy udzielając wywiadu prosił o wsparcie amerykańskie plotąc banialuki w rodzaju, iż Iran planuje zamach na prezydenta Trumpa.
Wojna jaką bez wypowiedzenia rozpoczął Izrael na Bliskim Wschodzie napadając na swego największego geopolitycznego przeciwnika miała być szybka i podziwiana przez sympatyków międzynarodowego prania po pysku; podobnie jak wcześniejsze „precyzyjne zamachy” na irańskich i libańskich notabli czy też ludzi używających pejdżerów;
To, co Izrael robi w Gazie woła o pomstę do nieba, jednak mimo jednoznacznych opinii międzynarodowych instytucji może w tym wypadku liczyć na bezkarność.
Izrael posiada od wielu lat bombę A, a wielu Żydów uważa jej wynalezienie za osiągnięcie naukowców tegoż właśnie pochodzenia, w związku z czym jak gdyby im się ona należy. Izrael ma mieć od 90 do 400 ładunków atomowych i zdolności przenoszenia przy pomocy pocisków Jerycho. Więc z punktu widzenia Teheranu to raczej Izrael, stanowi śmiertelne zagrożenie dla Iranu, a nie odwrotnie. I to właśnie Izrael w przeciwieństwie do Iranu nie podpisał porozumienia o nierozprzestrzenianiu broni atomowej i nie zezwala na inspekcje MAEA w swoich instalacjach.
Teheran prowadzi racjonalną i przewidywalną politykę zagraniczną, ale syjoniści uważają ten kraj za główne zagrożenie dla swoich projektów rozszerzania osadnictwa i stworzenia Wielkiego Izraela w biblijnych granicach, co neguje jakiekolwiek projekty dwupaństwowe w Palestynie.
Od czasu uznania Izraela w 48 roku idea dwupaństwowości jest przez Izrael bezustannie podważana, a obecny poziom nienawiści po obu stronach praktycznie ją uniemożliwia.
Za to Wielki Izrael ma wsparcie w Ameryce zwłaszcza wśród baptystów i innych „chrześcijańskich syjonistów”, którzy uważają, iż odbudowa trzeciej świątyni to warunek konieczny dla Paruzji.
No więc, miało być gwałtownie i bezboleśnie dla Izraela, miał być blitzkrieg; mosad plus agenci w Iranie, plus najnowocześniejsza na świecie technologia militarna w postaci samolotów F-35 i żelaznej kopuły miało to pokazać, iż państwo żydowskie jest w stanie osiągnąć precyzyjnie cele niszcząc instalacje atomowe i likwidując osoby odpowiedzialne za irański atom. Ludzi tych zabijano nocą rakietami w dzielnicach mieszkalnych, chełpiąc się, iż izraelskie pociski potrafią trafić w sypialnię, a Izrael jest w stanie kopać wszystkich w zadek, kiedy tylko uzna to za stosowne.
Wydaje się, iż duża część Żydów w Izraelu oraz społeczności Zachodu uwierzyła we własną propagandę przedstawiającą Iran jako kraj zacofany, rządzony przez teokratów, którzy na co dzień doją kozy, kraj ludzi niewykształconych, niekumatych i blagierów. Trochę to nie pasowało do nowoczesnych dronów, z którymi mają do czynienia na swoim niebie Ukraińcy, ale „zawsze są jakieś wyjątki”.
Dlatego pomimo amerykańskich zastrzeżeń pewny siebie premier Bibi uderzył „prewencyjnie” na Teheran. Dzisiaj, kiedy okazało się, iż Izrael i jego ludność będzie ponosiła koszty wojny, podobnie jak Iran i jego ludność, Izraelczycy wciągnęli USA w kolejną wojnę na Bliskim Wschodzie, co przyspieszy koniec amerykańskiej hegemonii i skazuje próby sanacji podejmowane przez administrację Trumpa.
Po stronie Iranu są Rosja, Chiny i większość tak zwanego globalnego południa. Nie da się budować stabilizacji zezwalając jednym na użycie bomby atomowej, a innym urządzając życie pod bombami lub wyjazd nie wiadomo dokąd. Bez sprawiedliwości nie ma pokoju.
Iran posiada pokaźne zdolności militarne, którymi jest w stanie razić izraelskie aktywa. Izrael jest państwem niewielkim i pozbawienie go prądu, paliwa, komunikacji i strategicznych instalacji może spowodować społeczne zamieszanie. Obecni mieszkańcy Izraela w niczym już nie przypominają pionierów, jacy po Holokauście lądowali na tej ziemi; są przyzwyczajeni do własnej nietykalności, przekonani o własnej wyższości, lubią korzystać z uroków życia.
Jeżeli wojna będzie dla nich uciążliwa to…
Może się więc okazać iż jeżeli dojdzie do niekontrolowanej eskalacji, użycia wobec Izraela broni atomowej lub brudnych bomb, to część mieszkańców będzie chciała przenieść się na szalupę rartunkową – do Polin we wschodniej Polsce i zachodniej Ukrainie. Koncepcja Polin sformułowana została jeszcze pod koniec pierwszej wojny światowej.
Biorąc pod uwagę sytuację powstałą w rezultacie wojny ukraińsko-rosyjskiej jest to projekt prosty do przeprowadzenia. Ludność tych terenów charakterem nie przypomina Palestyńczyków i nie będzie stawiała temu projektowi żadnych oporów. Tym bardziej, jeżeli uzyska on polityczne poparcie rządzących elit. Już dzisiaj polski prokurator generalny i minister sprawiedliwości twierdzi, iż kraj stał się wielokulturowy i konieczne są „zmiany prawne”.
Projekt Polin będzie też przedstawiany jako sposób na podniesienie miejscowego standardu życia. Premier Tusk pokazał niedawno na wykresach, iż Polska osiągnęła w minionych latach olbrzymi wzrost PKB, do poziomu porównywalnego z japońskim, a wzrost PKB Iranu był o wiele bardziej „płaski”, z czego można wysnuć wniosek, iż przeciwstawiając się Żydom nie można mieć nadziei na dobrobyt…
za Wikipedia: Syjoniści w Polsce wystąpili z propozycją, by odbudowujące się państwo polskie przekształcić w państwo dwunarodowe (Judeopolonia). Żydzi byliby w nim, obok Polaków, narodem współrządzącym. Ideę takiego państwa gotowi byliby poprzeć, gwarantując poprzez swoje wpływy w Londynie i w Stanach Zjednoczonych przesunięcie jego granic daleko na wschód. W przypadku odrzucenia przez przywódców polskich tej idei grożono obcięciem Polski na wschodzie do linii etnicznej, tj. linii Bugu. Postulaty żydowskie nie zostały jednak przyjęte. W związku z tym ludność żydowska traktowała odbudowujące się państwo polskie na ogół jako twór obcy i wrogi.
Andrzej Kumor