Listy od czytelników nr 38/2024

tygodnikprzeglad.pl 5 dni temu

Kułeba, Wołyń i akcja „Wisła”

Jestem pod głębokim wrażeniem tekstu red. Roberta Walenciaka dotyczącego bezczelnego moim zdaniem wystąpienia Dmytra Kułeby w trakcie kampusu w Olsztynie (PRZEGLĄD nr 36/2024). Przypomnienie felietonu prof. Bronisława Łagowskiego to krótki poradnik myślenia państwowego w najlepszym wydaniu, bo po prostu czysto racjonalny, bezstronny. Piszę na gorąco, poruszony problemem odpowiedzialności za mord. O ile łatwiej byłoby rządzącym mówić o tych wydarzeniach, gdyby doprowadzili do nich komuniści. Myślę, iż nie byłoby problemów z ekshumacją ofiar, a tak – co począć? Jak mają się zachować „działacze strajkowi”, jak ich określa prof. Łagowski? Powinni skonsultować to z mocodawcami, z pewnością jakichś mają. Z goryczą myślę o tym, iż ich postawa mnoży zwolenników Konfederacji. Lewica zabrała głos – dzięki Waszemu Pismu.
Krzysztof Kosowski, Kraków

Zgadzam się ze stwierdzeniami red. Roberta Walenciaka, ale zaintrygował mnie prawie całkowity brak odniesienia się do zachowania polskiego ministra spraw zagranicznych, Radosława Sikorskiego. Pan Kułeba reprezentuje nacjonalistyczne stanowisko swojego rządu i jego przedstawienie historii wydaje się oczywiste. Nic nowego ani zaskakującego. Natomiast zachowanie pana Sikorskiego jest dla mnie niedopuszczalne i graniczące ze zdradą lub skrajną głupotą. W obu przypadkach dymisja powinna być natychmiastowa! Jako absolwent niezłego liceum ogólnokształcącego prawdopodobnie wiedział on (i pewnie zapomniał), iż tereny, na których władze polskie przeprowadziły akcję „Wisła”, nigdy nie były terenami ukraińskimi i nie były zamieszkane przez Ukraińców, ale przez Łemków i Bojków, infiltrowanych przez nacjonalistów ukraińskich (patrz prace prof. Reinfussa z przełomu XIX i XX w.). Milcząc, Sikorski wsparł niedopuszczalną wypowiedź Kułeby.

Znamienne jest również, iż nie przedstawiciel władz w Polsce, ale prezydent Chorwacji zabronił w swoim kraju zawołań zbrodniarzy z OUN i UPA, a dopiero Żydzi zaprotestowali przeciw honorowaniu w Kanadzie członka zbrodniczych oddziałów ukraińskich współdziałających z hitlerowcami. Mając na uwadze „wolność słowa” w Polsce, odstąpię od dalszych komentarzy.
Andrzej Tomasik

Ludzie to widzą, a władza?

Dojście do wysokich stanowisk, np. w służbach mundurowych, wymaga solidnej nauki w szkole resortowej, a następnie lat pełnienia służby i awansowania. W naszej polityce czegoś podobnego nie ma, państwo to głównie gospodarka polityczna. Ten schemat przerabiamy już ponad 30 lat, więc nie ma co liczyć, iż za Tuska będzie inaczej. Musi dać, może trochę mniej, bo w innym wypadku system rządzenia się rozleci. Przy stole z koalicjantami, w tym Lewicą, którą karmi okruchami, ciągłość będzie kontynuowana. Mierny, ale na stanowisku wierny.
Andrzej Kościański

Kibole i orzełki

„Prawdziwi Polacy” to patridioci zaczadzeni propagandą fabrykowaną przez IPN. Najśmieszniejsze, iż często mieszkają w PRL-owskich blokach, żyją z wypracowanych w PRL emerytur rodziców czy dziadków. Ci rodzice lub dziadkowie wykształcili się w PRL i żyją w kraju, który istnieje tylko dzięki Armii Czerwonej.
Michał Czarnowski

Post Listy od czytelników nr 38/2024 pojawił się poraz pierwszy w Przegląd.

Idź do oryginalnego materiału