Lula krytykuje upadek multilateralizmu na szczycie BRICS

upday.com 4 godzin temu

Prezydent Brazylii Luiz Inacio Lula da Silva ostro skrytykował obecny stan światowej dyplomacji podczas szczytu BRICS w Rio de Janeiro. W swoim przemówieniu ocenił, iż «jesteśmy świadkami bezprecedensowego upadku multilateralizmu».

Brazylijski przywódca wezwał kraje BRICS do aktywnego promowania pokoju i mediacji w konfliktach wobec niespokojnej sytuacji geopolitycznej na świecie. Szczyt odbywał się w atmosferze napięć międzynarodowych i znaczących nieobecności kluczowych liderów.

Nieobecność kluczowych przywódców

W szczycie nie wzięli udziału przywódcy dwóch najważniejszych członków bloku - Rosji i Chin. Władimir Putin i Xi Jinping zdecydowali się nie przyjeżdżać do Rio de Janeiro osobiście.

Nieobecni byli również prezydent Iranu Masud Pezeszkian i prezydent Egiptu Abdel Fatah el-Sisi. Putin połączył się z uczestnikami szczytu jedynie w formie telekonferencji.

Putin krytykuje liberalną globalizację

Podczas swojego zdalnego przemówienia rosyjski przywódca ocenił, iż liberalny model globalizacji staje się przestarzały. Zachęcał kraje bloku do zacieśnienia współpracy w różnych dziedzinach.

Putin wskazał szczególnie na potrzebę współpracy w zakresie zasobów naturalnych, logistyki, handlu i finansów. Jego wystąpienie wpisywało się w narrację o konieczności zmiany obecnego porządku światowego.

Szybkie rozszerzenie grupy BRICS

W skład grupy BRICS, która nie jest formalną organizacją międzynarodową, wchodziły do niedawna tylko Brazylia, Chiny, Indie, Rosja i Republika Południowej Afryki. W ubiegłym roku przyjęto pięć nowych członków.

Do bloku dołączyły Egipt, Etiopia, Iran, Arabia Saudyjska i Zjednoczone Emiraty Arabskie, a w styczniu tego roku - Indonezja. Dziesięć innych państw ma status «krajów partnerskich», wśród nich Białoruś, Kuba, Malezja i Nigeria.

Alternatywa dla grupy G7

Blok BRICS jest uznawany przez niektórych za alternatywę wobec zdominowanej przez kapitalistyczne państwa zachodnie grupy G7. Komentatorzy oceniali go jako platformę, dzięki której Chiny i Rosja chcą podważyć obecny porządek światowy.

Część ekspertów sądzi jednak, iż szybkie rozszerzenie grupy utrudniło realizację takich celów. Różnorodność nowych członków może komplikować wypracowywanie wspólnych stanowisk w kluczowych kwestiach międzynarodowych.

(PAP) Uwaga: Ten artykuł został zredagowany przy pomocy Sztucznej Inteligencji.

Idź do oryginalnego materiału