Małgorzata Manowska po raz trzeci odmówiła zwołania Trybunału Stanu, mimo wieloletnich nacisków grupy sędziów tego organu. Jak podało radio RMF FM, przewodnicząca blokuje w ten sposób rozliczenie za swoją pierwszą odmowę, którą zarówno sędziowie Trybunału Stanu, jak i prokuratorzy uznali za złamanie prawa.
Pierwsza odmowa Manowskiej była już wcześniej powodem wszczęcia śledztwa i prokuratorskiego wniosku o uchylenie jej immunitetu. Według RMF FM, wcześniejsze postępowanie w tej sprawie zostało jednak umorzone w sposób budzący wątpliwości - decyzję podjął nieuprawniony skład trzech sędziów, a posiedzenie odbyło się niejawnie.
Kontrowersyjna argumentacja przewodniczącej
Manowska odrzuciła wniosek sędziów Trybunału Stanu także tym razem, twierdząc, iż "prawo wnioskowania o rozstrzygnięcie zagadnienia ma jedynie skład orzekający, który znalazł do tego podstawę". Radio zwraca uwagę, iż skład orzekający w sprawie jej immunitetu powstał jednak dzięki wyłączeniu z orzekania większości członków Trybunału Stanu.
To właśnie tej kwestii dotyczy zagadnienie, które sędziowie chcieli rozstrzygnąć na posiedzeniu całego Trybunału - podkreśliło RMF FM. Według stacji, Manowska w ten sposób blokuje działania, które mogłyby podważyć jej pozycję, w tym samo posiedzenie Trybunału Stanu.
Groźba surowych kar
Jak podało radio, zarzuty, jakie mogłaby usłyszeć Manowska, zagrożone są karą od trzech miesięcy do pięciu lat pozbawienia wolności. Sprawa dotyczy mechanizmów kontroli i rozliczalności w najwyższych organach sądowych w Polsce.
Źródła wykorzystane: "RMF FM" Uwaga: Ten artykuł został zredagowany z pomocą Sztucznej Inteligencji.