
Agencja Informacyjna: Dlaczego nie powinniśmy analizować Rosji tak, jak analizujemy państwa Zachodu? Czy w Rosji istnieje społeczeństwo w europejskim rozumieniu i dlaczego propaganda odgrywa tam kluczową rolę? Michał Gołkowski – autor książki „Russkij Mir” – w mocnej, bezkompromisowej wypowiedzi tłumaczy, skąd bierze się rosyjska przemoc, jak działa system władzy oparty na strachu i dlaczego wobec Kremla nie ma miejsca na dialog, ale na twarde stawianie granic. Wypowiedź pochodzi z debaty Fundacji XBW w Świetlicy Wolności.
Spis treści
Michał Gołkowski: Rosjanie są tacy, jakich zrobi ich telewizja
Rosjanie są i będą tacy, jakim powie im telewizja. My nie potrzebujemy żadnych specjalnych narzędzi, by to zrozumieć. Wystarczy dostęp do tej samej drukarki, na której Margarita Simonian i Władimir Sołowiow co wieczór drukują sobie skrypt do programu „60 minut”.
Jeżeli Simonian i Sołowiow zaczną mówić Rosjanom, iż mają być inni, to po tygodniu zaczną się nad tym zastanawiać. Po miesiącu pogodzą się z tym, iż mają być inni, a po roku uwierzą, iż zawsze tacy byli i iż od dawna wszystkich do tego namawiali, tylko nikt ich nie słuchał.
Michał Gołkowski: W Rosji nie ma społeczeństwa. Jest zbiór ludzi
Problem polega na tym, iż my próbujemy analizować Rosję, zakładając istnienie społeczeństwa w naszym, europejskim rozumieniu. Tymczasem społeczeństwo rosyjskie nie istnieje. W Rosji nie ma społeczeństwa – jest zbiór ludzi. Tak samo było w Związku Radzieckim, w Rosji carskiej i wcześniej, jeszcze pod Ordą Mongołów.
My przeszliśmy przez feudalizm, przez odpowiedzialność pana za poddanych, przez zalążki demokracji. Rosja przez to nigdy nie przeszła.
Myślenie plemienne zamiast odpowiedzialności
Rosja funkcjonuje na etapie plemiennym. Oni nie rozumieją feudalizmu, nie rozumieją odpowiedzialności.
My, widząc herby, widzimy znaczenia. Oni widzą bełkot, bo jest więcej niż dwa kolory. Myślenie plemienne jest proste: pół twarzy umazane farbą – swój. Pasek w drugą stronę – obcy. Obcego trzeba zabić.
Dlatego nie powinno nas w ogóle obchodzić, co „myśli” społeczeństwo rosyjskie. Ono nie istnieje. Ci ludzie będą myśleć dokładnie to, co powie im propaganda, bo tak było od pokoleń. Oni mówią: „no tak jest, rzeczy się dzieją”. I na tym kończy się refleksja.
Ukraina jako stawka cywilizacyjna
W tej chwili stawką wojny jest coś znacznie większego niż terytorium. Mówiąc brutalnie: to jest pytanie o to, który obóz będzie miał swój korpus janczarów. Czy będzie to Federacja Rosyjska, czy Unia Europejska i NATO.
Albo będziemy mieli straumatyzowany kraj kilkudziesięciu milionów ludzi, którzy będą nam wdzięczni za to, iż pomogliśmy im wygrać, albo oni przegrają i wtedy „podziękują” nam w straszny sposób. To nie jest ich być albo nie być. To jest nasze.
Krym nie był aneksją. To była adżacja
Dla mnie osobiście to nie jest kwestia nienawiści do Rosji. To jest klasyczne, patologiczne love-hate relationship. Ja przez lata miałem wobec Rosji ogromne oczekiwania i ogromne nadzieje. W 2014 roku miałem choćby dla nich pewien podziw, bo przejęcie Krymu było mistrzowsko przeprowadzoną operacją geopolityczną.
Ale to nie była żadna aneksja ani okupacja. To była adżacja – bandyckie wymuszenie z groźbą użycia przemocy. „Oddaj nam to, co chcemy, a nic ci się nie stanie”. Dokładnie to samo, co później powiedział krążownik „Moskwa” do obrońców Wyspy Wężowej.
Michał Gołkowski: Z tym systemem się nie rozmawia
Potem było widać, jak ten system zaczyna się degenerować w coraz bardziej absurdalnym kierunku. W 2021 roku, gdy Rosjanie zaczęli komasować wojska przy granicy, kłóciłem się z własnym ojcem. On mówił: „oni idą na wojnę”. Ja mówiłem: „to niemożliwe”.
Dziś już wiem, iż z takim systemem nie da się rozmawiać. To jest jak pracownik opieki społecznej, który przychodzi do recydywisty, pijaka i przemocowca i próbuje mu tłumaczyć, iż można inaczej. Ten człowiek nie myśli o resocjalizacji. On się zastanawia, czy bardziej opłaca mu się rozmówcę okraść czy zabić.
Z nim się nie rozmawia. Z nim się stawia granice.
Michał Gołkowski: Ukraina już tę wojnę wygrała
I na koniec jedno: Ukraina tę wojnę już wygrała. Niezależnie od tego, jak zakończy się obecny konflikt zbrojny. Wolna, demokratyczna, europejska Ukraina wygrała ją w 2013 roku – zanim jeszcze pojawiły się zielone ludziki i zabrano Krym.
Źródło: wypowiedź Michała Gołkowskiego podczas debaty Fundacji XBW w Świetlicy Wolności w czasie debaty wokół książki „Russkij Mir”
Dziękujemy za przeczytanie tekstu do końca. Polecamy inne wiadomości zamieszczone na stronie internetowej www.agencja-informacyjna.com. Życzymy ciekawej lektury. Agencja Informacyjna
AI Opinie / KOB / Zródło: Fundacja XBW / Fot. Michał Gołkowski autor książki „Russkij Mir” – YT / 17 grudnia 2025







