
Koniec z samymi deklaracjami, czas na budowę linii produkcyjnych.
Rząd przekazał blisko miliard złotych trzem spółkom Polskiej Grupy Zbrojeniowej. Cel jest jeden: w ciągu najbliższych lat Polska ma uzyskać zdolność do samodzielnej produkcji rakiet CAMM-ER, włącznie z silnikami i głowicami.
Decyzja z 29 grudnia 2025 roku to kamień milowy w programie „Narew”, szacowanym na choćby 100 mld złotych – co czyni go najdroższym przedsięwzięciem w historii Wojska Polskiego. Pieniądze trafiły do trzech kluczowych podmiotów: Mesko, Wojskowych Zakładów Elektronicznych (WZE) oraz OBR CTM.
Mesko: polski silnik, polska głowica
Najważniejsza część transferu technologii trafi do Mesko. Producent sprawdzonych i cenionych na całym świecie „Piorunów” wchodzi do wyższej ligi. Spółka otrzymała środki na zbudowanie zdolności produkcyjnych dwóch krytycznych elementów pocisku CAMM-ER:
- Silnika rakietowego: to uniezależnia nas od dostaw napędów z zagranicy.
- Głowicy fragmentującej: specjalistyczny ładunek, który niszczy cel chmurą odłamków.
To kluczowa zmiana – nie będziemy tylko montownią składającą gotowe klocki z Wielkiej Brytanii, ale producentem kluczowych podzespołów.
WZE i OBR CTM: montaż i mózg systemu
Pozostałe środki posłużą do rozbudowy infrastruktury w Zielonce i Gdyni:
Wojskowe Zakłady Elektroniczne (WZE) wybudują nową halę produkcyjną, gdzie odbywać się będzie finalna integracja rakiet oraz produkcja kabin dowodzenia. Inwestycja ma zostać sfinalizowana do 2028 roku.
Natomiast OBR CTM otrzymał fundusze na Centrum Integracji Uzbrojenia i Systemów – to tutaj będą łączone skomplikowane systemy elektroniczne i informatyczne sterujące całą „Narwią”.
Czym jest CAMM-ER?
Pocisk, który będziemy produkować, to brytyjska konstrukcja od MBDA, dostosowana do polskich wymagań.
- Zasięg: ponad 40 km (wypełnia lukę między zestawami Pilica a Patriotami).
- Zimny start (Soft Launch): rakieta jest wyrzucana z wyrzutni sprężonym powietrzem, a silnik odpala w powietrzu. Pozwala to na ukrycie wyrzutni w lesie czy między budynkami bez ryzyka pożaru.
- Prędkość: powyżej Mach 3 (ponad 1000 m/s).
- Naprowadzanie: aktywny radar – rakieta sama „widzi” cel w końcowej fazie, nie potrzebuje podświetlania z ziemi.
Polska zamówiła ponad 1000 takich pocisków, więc uruchomienie własnej produkcji jest kwestią strategicznego bezpieczeństwa dostaw.
Polskie „oczy” już na orbicie. Co dokładnie poleciało rakietą Falcon 9 i dlaczego to przełom dla naszej armii?
Jeśli artykuł Miliard złotych na polskie fabryki rakiet. Program „Narew” wchodzi w fazę betonu i stali nie wygląda prawidłowo w Twoim czytniku RSS, to zobacz go na iMagazine.












