Ucieczka i wypędzenie Niemców na kartach książki
Do Opola przyjechali autorzy książki „Wina i cierpienie. Niemiecka trauma ucieczki i wypędzenia”. To Werner Sonne, były szef studia Telewizji ARD w Waszyngtonie i w Warszawie. Towarzyszył mu Thomas Kreuzmann, były korespondent ARD w Pradze.
Na wypędzenie Niemców w roku 1945 patrzą oni z perspektywy rosyjskiej agresji na Ukrainie. Zastanawiają się, czy spojrzenie na niemieckie ucieczki i wysiedlenia w porównaniu ze współczesną sytuacją na Ukrainie pomoże tworzyć nową niemiecką kulturę pamięci.
– Staramy się w książce trzymać faktów. Także tych, które mogą się nie podobać – mówił Werner Sonne.
– Na okładce znajduje się zdjęcie Ukrainki, która w Buczy opłakuje swojego syna. To jest zdjęcie bezczasowe. Ta kobieta mogłaby być Polką, Niemką, Ślązaczką lub Czeszką. Traumy wojennych doświadczeń przechodzą na kolejne pokolenia.
Thomas Kreuzmann podkreślił, iż bez niemieckiej agresji na Polskę, bez próby zniewolenia Polaków nie byłoby wypędzenia ani ucieczek Niemców. Ale jednocześnie zauważa, iż daleko nie wszyscy wypędzeni Niemcy byli odpowiedzialni za rządy nazistów.
Przywołał zdanie mieszkanki domu seniora, która została wypędzona z Prus Wschodnich. Komentując obecne doniesienia z Ukrainy, zapewniała, iż zawsze bała się Rosjan.
Gdzie jest schron
– Potok informacji i zdjęć z Ukrainy to dla wielu osób starszych zbyt dużo – mówił pan Kreuzmann. – Obrazy wojny na Ukrainie wywołują wspomnienia. Starsza pani pod ich wpływem szukała w domu opieki schronu przeciwlotniczego. Im traumy są głębsze, tym reakcje wypędzonych na współczesne wydarzenia bardziej intensywne.
Podczas spotkania mówiono także o przeżyciach przemilczanych. Ale i tych wypartych. Prowadzą one do traum międzypokoleniowych.
W dyskusji panelowej uczestniczył prof. Krzysztof Ruchniewicz – polski historyk, niemcoznawca, dyrektor Centrum Studiów Niemieckich i Europejskich im. Willy’ego Brandta.
Zwrócił uwagę m.in. na zasługi paryskiej „Kultury”. Już przed laty próbowała ona opowiedzieć historię zarówno polskich, jak i niemieckich wypędzonych. Mimo, iż było to trudne. Dlatego też zauważył, iż współcześnie do głosu dochodzą postawy, które z tamtej perspektywy są krokiem wstecz. Polaków niektórzy widzą wyłącznie jako ofiary. Niemcom tego prawa odmawiają.
Spotkanie zorganizował Dom Współpracy Polsko-Niemieckiej wraz z niemiecką Fundacja Łączności z Niemcami za Granicą.