- Eksplozja była tak silna, iż nie wyglądało to na prace budowlane. To było bardzo przerażające. - Moja żona i ja obudziliśmy się po głośnej eksplozji. Na początku myśleliśmy, iż to dron - mówili mieszkańcy budynku, przed którym doszło do zamachu na generała Igora Kiriłłowa. Głośnym echem odbił się zamach na życie jednego z czołowych wojskowych Władimira Putina. Agencja AP udostępniła wideo z momentu ataku, który zabił Kiriłłowa i jego współpracownika niecałe 7 km od Kremla. Okna i drzwi budynku zostały zniszczone, a wybuch miał być na tyle silny, iż uszkodził kilka pobliskich samochodów. Mieszkańcy Moskwy czują wielki strach, ponieważ po tego typu akcji nie wiadomo, kto z ludzi Putina, a choćby zwykłych obywateli może być następny. Zamach miał być odpowiedzią Ukrainy za udział rosyjskiego generała w wojnie. Federalna Służba Bezpieczeństwa (FSB) poinformowała o zatrzymaniu obywatela Uzbekistanu, podejrzanego o przeprowadzenie zamachu. Według FSB, mężczyzna został zwerbowany przez ukraińskie służby specjalne, które obiecały mu 100 tysięcy dolarów oraz możliwość wyjazdu do jednego z państw Unii Europejskiej w zamian za dokonanie zamachu. W związku z dynamicznie rozwijającą się sytuacją, można spodziewać się dalszych reakcji i decyzji ze strony rosyjskich władz w najbliższych dniach.