Dla wielu poznaniaków odwiedziny Cytadeli 1 listopada to już tradycja – symboliczny gest wdzięczności wobec tych, którzy oddali życie za miasto. Na grobach poległych w 1945 roku, zarówno żołnierzy Armii Czerwonej, jak i polskich powstańców oraz ofiar cywilnych, płoną setki tysięcy zniczy. Wśród odwiedzających można było spotkać całe rodziny, młodzież, seniorów – ludzi, którzy przyszli zapalić światełko pamięci nie dla swoich krewnych, ale dla obcych, często bezimiennych bohaterów.
„To nasze wspólne dziedzictwo. Oni zginęli, żebyśmy dziś mogli żyć w wolnym mieście. Ten znicz to najmniejsze, co możemy im dać” – mówi pani Anna, mieszkanka Winograd, która co roku odwiedza cmentarz na Cytadeli.
Park Cytadela to miejsce szczególne dla historii Poznania. To tu znajdują się mogiły ponad 5 tysięcy żołnierzy, którzy polegli w 1945 roku podczas krwawych walk o twierdzę poznańską. To również przestrzeń symboliczna, łącząca pamięć o przeszłości z refleksją o współczesności. W ciszy i wśród blasku tysięcy płomieni poznaniacy zatrzymują się, by pomyśleć o ofiarach wojny – tych, których imiona zna historia, i tych, o których pamięta już tylko ziemia.
Wieczorem, gdy zapadł zmrok, Cytadela zamieniła się w jeden z najpiękniejszych widoków miasta. Morze migoczących świateł ciągnęło się od głównych alei aż po zbocza dawnego fortu. Widok ten, uchwycony na zdjęciach mieszkańców, stał się niezwykłym symbolem wspólnoty i pamięci – dowodem, iż mimo upływu lat, duch wdzięczności w Poznaniu nie gaśnie.
Tysiące zapalonych zniczy to nie tylko hołd dla ofiar wyzwolenia miasta, ale też przypomnienie, iż pamięć o przeszłości wciąż łączy poznaniaków. Cytadela, choć dziś miejscami spacerów i rekreacji, w dni takie jak ten staje się ponownie miejscem zadumy i refleksji – świadectwem historii zapisanej światłem płonących zniczy.











