Pomyślałam: "Nie mogę milczeć" - wspomina w rozmowie z BBC rzeczniczka południowokoreańskiej Partii Demokratycznej, która chwyciła za broń żołnierza, próbując uniemożliwić mu wejście do parlamentu. Kobieta pojawiła się na miejscu krótko po tym, jak prezydent ogłosił we wtorek wprowadzenie stanu wojennego.