Nagły ruch Rosji. Analityk: Na front trafi kontyngent z innego regionu świata

news.5v.pl 1 tydzień temu

Jak poinformowały armeńskie i azerskie media, rosyjskie wojsko rozpoczęło wycofywanie swoich jednostek, które pełniły „misję stabilizacyjną” w regionie Górskiego Karabachu.

Doniesienia potwierdzone zostały przez rzecznika prezydenta Rosji Dmitrija Pieskowa i wiceprzewodniczącego Komisji Obrony Dumy Państwowej Aleksieja Żurawlewa. Jak podkreślił polityk, w tej chwili sytuacja w regionie jest stabilna i nie ma już potrzeby utrzymywania tam rosyjskich żołnierzy.

– Ludność cywilna została ochroniona, udzielono jej pomocy podczas ewakuacji, zapewniono leczenie, wodę i żywność. Teraz misję można uznać za zakończoną, co oznacza, iż nadszedł czas, by nasi żołnierze wrócili do domu – stwierdził.

Rosyjski kontyngent był tam niezbędny podczas trwania konfliktu i odegrał istotną rolę, aby w 2023 roku nie doszło tam do rozlewu krwi na dużą skalę, stojąc pomiędzy walczącymi armiami. Co więcej, czasami osiągano (pokój – red.) kosztem życia naszych żołnierzy, pamiętamy, iż było kilku zabitych i rannych – dodał.

Ołeksandr Kowalenko: Żołnierze z Karabachu trafią na ukraiński front

O przyszłości rosyjskiego kontyngentu „sił pokojowych” mówił w rozmowie z TSN ukraiński analityk wojskowy Ołeksandr Kowalenko. Jego zdaniem, licząca 1960 żołnierzy grupa zostanie w najbliższej przyszłości przetransportowana na front w Ukrainie.

Siły te najprawdopodobniej będą użyte do planowanej w najbliższych tygodniach ofensywy.

– Jednostki te nie są uzbrojone w ciężkie pojazdy, zamiast tego posiadają pełny zestaw BBM (bojowych pojazdów opancerzonych – red.) głównie BTR-82A, 90 sztuk. Oprócz BBM jednostki są w pełni wyposażone w sprzęt samochodowy i specjalny, około 400 sztuk – stwierdził.

– jeżeli chodzi o wyposażenie komponentu zmechanizowanego, jest tu więcej niż wystarczająco, co jest niezwykle rzadkie w przypadku jednostki wojsk rosyjskich w strefie działań bojowych w Ukrainie – dodał.

Jak zauważa ekspert, choć rosyjski kontyngent długo przebywał na misji, to nie ma w tej chwili żadnego doświadczenia bojowego, w związku z tym nie będzie odgrywał ważnej roli w działaniach ofensywnych.

Dla dwóch tysięcy szczęśliwców z Republiki Karabachu pobyt tam był wakacjami, a teraz zostaną wrzuceni do piekła – podkreślił, jednocześnie dodając, iż najbardziej prawdopodobnym kierunkiem działań będzie rejon Awdijiwki lub Łymana.

– Choć biorąc pod uwagę rosnące znaczenie ofensywy na Czasiw Jar dla dowództwa Sił Zbrojnych Rosji, pojawienie się w tamtym miejscu nie jest wykluczone – podsumował.

Zobacz również:

Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage – polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!

Dziemianowicz-Bąk w ”Graffiti” o wyniku Lewicy w wyborach samorządowych: Nadchodzi czas kobiet/Polsat News/Polsat News

Idź do oryginalnego materiału