Najbardziej skażone jezioro świata. choćby Czarnobyl nie jest tak radioaktywny

g.pl 4 godzin temu
Zdjęcie: Fot. istock/TihoeBezumie


Jezioro Karaczaj w Rosji to jedno z najbardziej radioaktywnych miejsc na świecie. Powstało wskutek działalności zakładu przetwórstwa uranu i przez lata było ściśle strzeżoną tajemnicą Związku Radzieckiego. Znajdujący się w południowej części Uralu zbiornik wodny zamienił się w śmiertelnie niebezpieczny akwen, który pochłonął tysiące istnień i na zawsze skaził okoliczne tereny.
Pod koniec lat 40. XX wieku ZSRR rozpoczęło intensywną produkcję plutonu do broni nuklearnej. W pobliżu miasteczek Kysztym i Oziorsk powstał kompleks Majak z pięcioma reaktorami. Nie dbano o środowisko - radioaktywne odpady trafiały bezpośrednio do Jeziora Karaczaj. Początkowo miało to być rozwiązanie tymczasowe, jednak planowane podziemne składowiska nigdy nie zostały wybudowane.


REKLAMA


Zobacz wideo Czy góra Mount Everest przez cały czas rośnie i dlaczego jest tak niebezpieczna? [PRACOWNIA BRONKA]


Jak posprzątali po katastrofie w Kysztym? Wydarzenie doprowadziło do ogromnego skażenia
We wrześniu 1957 roku doszło do jednej z największych katastrof nuklearnych w historii, tak zwanej katastrofy kysztymskiej. Awaria systemu chłodzenia zbiornika z odpadami jądrowymi doprowadziła do eksplozji, a skażenie objęło obszar o powierzchni 39 tysięcy kilometrów kwadratowych. Ponad 200 osób zmarło na chorobę popromienną, 10 tysięcy ewakuowano, a 470 tysięcy narażono na promieniowanie jonizujące. Niektóre źródła sugerują, iż liczba ofiar mogła być jeszcze wyższa, jednak przez lata władze radzieckie ukrywały szczegóły kataklizmu. Skażone tereny obejmowały rozległe obszary południowego Uralu, a mieszkańcy nie mieli świadomości rzeczywistego zagrożenia. W kolejnych latach odnotowano znaczny wzrost przypadków chorób nowotworowych i genetycznych wśród osób zamieszkujących te okolice.
Zobacz też: To najdłuższa ulica na świecie. Nie zgadniesz, ile ma kilometrów. Spacer po niej zajmuje 15 dni
W 1967 roku, w wyniku suszy, poziom wody w jeziorze Karaczaj opadł i odsłonił warstwę radioaktywnych osadów. Wiatr rozniósł toksyczny pył po całym regionie i spowodował skażenie okolicznych wsi i miast. Szacuje się, iż napromieniowaniu uległo około 400 tysięcy osób, wiele z nich zaczęło cierpieć na nieznane wcześniej dolegliwości, w tym problemy z układem odpornościowym oraz schorzenia neurologiczne. Skażenie wód gruntowych dodatkowo pogłębiło problem i sprawiło, iż radioaktywne substancje przedostały się do organizmów ludzi poprzez spożytą wodę i żywność. Władze radzieckie milczały - do katastrofy z 1957 roku oficjalnie przyznały się dopiero w 1992 roku.


Jakie jest najbardziej radioaktywne jezioro na świecie? Zbiornik zniknął, ale zagrożenie pozostało
W kolejnych dekadach próbowano ograniczyć skutki skażenia. Wyschnięte jezioro zasypano betonowymi blokami, skałami i ziemią. Prace zakończono w 2015 roku. Do dziś jednak nie wiadomo, w jakim stopniu zakopane odpady wpływają na wody podziemne. Istnieją obawy, iż cieki mogą stopniowo przenosić radioaktywne substancje i powodować skażenie kolejnych terenów. Nigdy nie przeprowadzono wystarczająco dokładnych badań, które oszacowałyby ryzyko, co budzi obawy wśród naukowców i ekologów. Jak podaje portal fokus.pl, pojawiają się informacje, iż "poziom zanieczyszczenia jest tak wysoki, iż jeżeli przebywamy od 30 do 60 minut w pobliżu jeziora, narazimy się na śmiertelną dawką promieniowania".


Dziękujemy, iż przeczytałaś/eś nasz artykuł.Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Idź do oryginalnego materiału