Według danych amerykańskiego Instytutu Badań nad Wojną, we wtorek (12 sierpnia), zaledwie kilka dni przed szczytem Trump-Putin, armia rosyjska dokonała największego od ponad roku 24-godzinnego natarcia na Ukrainę.
W ciągu jednego dnia Rosja przejęła 110 km² ukraińskiego terytorium – to największy przyrost od końca maja 2024 r. W ostatnich miesiącach taki postęp zajmował Moskwie zwykle pięć-sześć dni, choć tempo ofensywy w ostatnich tygodniach wyraźnie przyspieszyło.
Rosjanie intensyfikują ataki przed rozmowami
Tuż przed zaplanowanym na piątek (15 sierpnia) spotkaniem Donalda Trumpa i Władimira Putina na Alasce, Rosja przyspiesza ofensywę, starając się przejąć jak najwięcej terytorium.
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski potwierdził, iż rosyjskie wojska posunęły się o 10 kilometrów w pobliżu wschodniego miasta górniczego Dobropillia. Zapewnił jednak, iż Kijów „wkrótce je zniszczy”.
Około 70% rosyjskich zdobyczy w tym roku przypada na obwód doniecki, który Kreml ogłosił anektowanym we wrześniu 2022 r. Na 12 sierpnia 2025 r. Moskwa kontroluje lub rości sobie prawo do 79% regionu – wobec 62% rok wcześniej.
Armia rosyjska od ponad 18 miesięcy próbuje również przejąć miasto górnicze Pokrowsk. Ofensywa w tym kierunku rozpoczęła się po zdobyciu Bachmutu w maju 2023 roku.
Ostatnie dwa duże miasta w regionie, które pozostają pod kontrolą Kijowa, również są zagrożone. Są to Słowiańsk i Kramatorsk, które stanowią ważne centrum logistyczne dla frontu.
Od kwietnia 2024 r. tempo rosyjskich postępów systematycznie rośnie. W ciągu ostatnich 12 miesięcy Rosja zajęła ponad 6100 km² – cztery razy więcej niż rok wcześniej. Mimo to stanowi to mniej niż 1% przedwojennego terytorium Ukrainy, wliczając Krym i Donbas.
Obecnie Kreml sprawuje pełną lub częściową kontrolę nad około 19% powierzchni Ukrainy.