Największy atak od początku wojny wstrząsnął Lwowem. Rosjanie użyli rakiet balistycznych i setek dronów bojowych, uderzając w cele cywilne i przemysłowe. Zginęły co najmniej cztery osoby, a Polska natychmiast poderwała swoje F-16 i postawiła systemy obrony powietrznej w najwyższą gotowość.

Fot. Warszawa w Pigułce
Największy rosyjski atak od początku wojny. Polska reaguje po uderzeniu w Lwów
Miniona noc na Ukrainie była jedną z najcięższych od początku rosyjskiej inwazji. Na Lwów i inne regiony spadły dziesiątki rakiet i setki dronów bojowych. To właśnie atak na Lwów – zdaniem ministra obrony narodowej Władysława Kosiniaka-Kamysza – był największym od początku wojny. Polska zareagowała błyskawicznie: poderwano myśliwce F-16 i wprowadzono wszystkie systemy obrony powietrznej w stan najwyższej gotowości.
Największy atak na Lwów od początku wojny
Według prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego, Rosja wystrzeliła tej nocy ponad 50 rakiet – w tym hipersoniczne Kindżały – oraz około 500 dronów bojowych. Celem były m.in. obwody lwowski, charkowski, chersoński i odeski. We Lwowie atak trwał pięć godzin. Zginęły co najmniej cztery osoby, a kolejne cztery zostały ranne.
Mer Lwowa Andrij Sadowy poinformował, iż pociski uderzyły nie tylko w infrastrukturę przemysłową, ale też w budynki cywilne, szkołę, przedszkole i duży park przemysłowy. – To była skala niespotykana do tej pory. Park przemysłowy Sparrow został całkowicie zniszczony – podkreślił w rozmowie z PolsatNews.
Polska poderwała myśliwce
Minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz potwierdził, iż w odpowiedzi na atak Polska uruchomiła wszystkie elementy systemu obrony powietrznej. W akcji uczestniczyły polskie F-16 oraz sojusznicze F-35 z Holandii.
Po godzinie 4 rano Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych poinformowało, iż systemy obrony powietrznej i rozpoznania radiolokacyjnego osiągnęły stan najwyższej gotowości. – Wszystkie decyzje dowódcy operacyjnego zostały zrealizowane, nie odnotowano naruszeń przestrzeni powietrznej RP – zaznaczył szef MON.
Lwów powoli wraca do normalności
Po nocnym ostrzale część dzielnic Lwowa była pozbawiona prądu i wody, jednak sytuację udało się opanować. Alarm powietrzny ogłoszono w nocy, a odwołano dopiero po godzinie 8 rano czasu polskiego.
Choć mieszkańcy miasta starają się wracać do codzienności, wciąż widoczny jest ogrom zniszczeń. Pożary, zrujnowane zakłady przemysłowe i uszkodzone budynki mieszkalne to bilans najcięższego ataku, jaki dotąd przeprowadzili Rosjanie na zachodnią Ukrainę.