NATO poderwało myśliwce. Rosyjski bombowiec zbliżył się do Polski z pełnym uzbrojeniem

warszawawpigulce.pl 1 godzina temu

Nad Bałtykiem doszło do poważnego incydentu — szwedzkie myśliwce przechwyciły rosyjski bombowiec Tu-22M3 lecący w kierunku Polski i uzbrojony w pocisk Ch-22, zdolny razić cele choćby tysiąc kilometrów dalej. Eksperci oceniają, iż Rosja mogła symulować atak na polskie obiekty, testując reakcję NATO.

Fot. Warszawa w Pigułce

Rosyjski bombowiec uzbrojony w rakietę Ch-22 przeleciał nad Bałtykiem w kierunku Polski. NATO poderwało myśliwce

Szwedzkie Siły Powietrzne opublikowały zdjęcie jednego z trzech rosyjskich bombowców Tu-22M3, które w czwartek wzbudziły alarm w całym regionie Morza Bałtyckiego. Według analityków maszyny wykonywały lot, który mógł symulować atak na cele w Polsce. Uwagę zwraca fakt, iż sfotografowany bombowiec był uzbrojony w pocisk manewrujący Ch-22, zdolny razić obiekty oddalone choćby o tysiąc kilometrów.

Do zdarzenia doszło, gdy systemy obrony powietrznej wykryły nad Bałtykiem formację rosyjskich maszyn: trzy bombowce Tu-22M3, dwa myśliwce Su-27 oraz najnowszy Su-35S. Szwedzkie myśliwce JAS-39 Gripen zostały poderwane w trybie natychmiastowego reagowania i przechwyciły rosyjską grupę bojową. Dopiero wykonane z bliska zdjęcia potwierdziły, iż jeden z bombowców przenosił pocisk Ch-22 — broń, którą Rosja wielokrotnie wykorzystywała w atakach na Ukrainę.

Z ujawnionego przez Szwedów ujęcia wynika również, iż maszyna była zmodernizowaną wersją Tu-22M3 — prawdopodobnie dopiero co wyremontowaną, bo dotąd nie była pokazywana publicznie. Rosja zasłoniła choćby numer seryjny na stateczniku, co tylko zwiększyło zainteresowanie militarnych analityków. Eksperci nie mają wątpliwości, iż nie był to przypadkowy przelot.

Mariusz Marszałkowski, specjalista ds. bezpieczeństwa, podkreśla, iż formacja mogła symulować uderzenie na polskie cele. Zwraca uwagę, iż choć w warunkach wojennych taki rajd byłby dla Rosjan niezwykle ryzykowny, sama symulacja pozwala testować reakcję NATO. — Nie sprawdza się scenariuszy, które są całkowicie nierealne — zauważył.

Moskwa twierdzi, iż był to rutynowy lot szkoleniowy. Jednak zachodnie służby postrzegają incydent jako element szerszej kampanii presji militarnej prowadzonej przez Rosję wobec państw Sojuszu. Wysłanie uzbrojonych bombowców strategicznych tak blisko przestrzeni powietrznej NATO to sygnał, który nie pozostawia wątpliwości co do intencji Kremla.

Przechwycenie rosyjskich maszyn odbyło się w ramach systemu natychmiastowego reagowania NATO. To mechanizm działający 24/7, który pozwala natychmiast wysłać w powietrze sojusznicze myśliwce, gdy obce samoloty zbliżają się do terytorium państw członkowskich. Szwedzi, jako nowy członek NATO, odegrali tu kluczową rolę, pokazując pełną gotowość bojową w odpowiedzi na rosyjską aktywność.

Zachodni analitycy uznają ten lot za „sygnał polityczny” i kolejny element rosyjskiej strategii eskalacyjnej. Zdjęcie opublikowane przez szwedzkie lotnictwo stało się jednym z najważniejszych dowodów na utrzymującą się presję militarną Rosji w regionie.

Idź do oryginalnego materiału