

Niemieckie media przypominają postać rtm. Witolda Pileckiego, podkreślając, iż „powojennej stalinowskiej Polsce” był torturowany i skazany na śmierć. „Promoskiewskie władze chciały unicestwić pamięć o bohaterze, miejsce jego pochówku jest do dzisiaj nieznane” – pisze Hannah Kirchgasser na łamach „Die Zeit”.
Niemiecki tygodnik „Die Zeit” – cytowany przez portal stacji „Deutsche Welle” – pisuje historię polskiego bohatera zmęczonego przez stalinowskie władze. Autorka tekstu przypomina, iż rtm. Pilecki dobrowolnie dał się złapać w 1940 r. przez okupujących Polskę Niemców, by zdobyć niepodważalne dowody dokonywanych przez nich zbrodni w obozie koncentracyjnym Auschwitz-Birkenau.
Pilecki doświadczył tortur, chorób, głodu i zimna na własnej skórze. Był świadkiem okrucieństw popełnianych przez esesmanów. Długie apele karne przy lodowatym wietrze i ciężka praca pod gołym niebem dają mu się we znaki. niedługo łapie zapalenie płuc i musi walczyć o życie
— czytamy w tekście Hannah Kirchgasser na łamach „Die Zeit”.
Miejsce pochówku nie znane
Niemieckie media podkreślają, iż raporty Pileckiego, któremu po zdobyciu dowodów niemieckich zbrodni udało się uciec z obozu, wstrząsnęły światem. Przekazał je polskiemu rządowi na emigracji w Londynie oraz aliantom. Pilecki był więźniem Auschwitz prawie 3 lata.
Kirchgasser podkreśliła, iż zamiast uznania i należnej osobie walczącej o niepodległość Pileckiego spotkały po wojnie prześladowania ze strony nowych władz polskich, które ustanowiła w kraju Moskwa. Po miesiącach tortur i sfingowanym procesie został skazany na śmierć i stracony.
Wyrok wykonano 25 maja 1948 roku strzałem w potylicę
— czytamy w opisie portalu „Deutsche Welle”. Jak podkreślono, miejsce pochówku rtm. Witolda Pileckiego zostało skrzętnie ukryte i nie jest znane do dziś.
koal/DW/Die Zeit