Nikt się tego nie spodziewał. Biały Dom odcina się od planów Trumpa? „Nie będzie żadnego porozumienia”

warszawawpigulce.pl 2 godzin temu

Biały Dom wycofuje się z planów szczytu Donalda Trumpa z Władimirem Putinem w Budapeszcie. Choć spotkanie miało przynieść przełom w rozmowach o zakończeniu wojny w Ukrainie, według europejskich dyplomatów rozmowy utknęły w martwym punkcie. „Rosjanie żądali zbyt wiele” – przyznaje jedno z zachodnich źródeł.

Fot. Shutterstock / Warszawa w Pigułce

„Rosjanie żądali zbyt wiele”. Do spotkania Trump–Putin w Budapeszcie może nie dojść

Zapowiadany przez Donalda Trumpa szczyt z udziałem Władimira Putina w stolicy Węgier stanął pod znakiem zapytania. Choć prezydent USA zapowiadał spotkanie mające przynieść „postęp w rozmowach o zakończeniu wojny w Ukrainie”, Biały Dom przekazał, iż na razie nie ma żadnych planów jego organizacji. Dyplomaci mówią wprost: Rosjanie zażądali zbyt wiele.

Szczyt, który miał zakończyć wojnę

Donald Trump zapowiadał, iż w ciągu dwóch tygodni spotka się z Władimirem Putinem w Budapeszcie. Miejsce nie było przypadkowe — Viktor Orbán, premier Węgier, od lat utrzymuje dobre relacje z oboma przywódcami i miał wystąpić w roli gospodarza. Celem rozmów miało być omówienie warunków zawieszenia broni na Ukrainie i ewentualne rozpoczęcie negocjacji pokojowych.

Zanim jednak dojdzie do szczytu, planowano rozmowy przygotowawcze. Sekretarz stanu USA Marco Rubio miał spotkać się z szefem rosyjskiej dyplomacji Siergiejem Ławrowem. To spotkanie zostało jednak najpierw przesunięte, a następnie całkowicie odwołane — co już wtedy uznano za niepokojący sygnał.

„Rosjanie żądali zbyt wiele”

Według europejskich dyplomatów, do których dotarły światowe agencje, przyczyną impasu były nadmierne żądania ze strony Rosji. Moskwa miała domagać się zaakceptowania przez USA obecnego przebiegu linii frontu jako podstawy do zawieszenia broni.

– Myślę, iż Rosjanie żądali zbyt wiele i dla Amerykanów stało się jasne, iż w Budapeszcie Trump nie dojdzie do żadnego porozumienia – powiedział jeden z wysoko postawionych dyplomatów.

Inne źródła potwierdzają, iż Moskwa nie złagodziła swojego stanowiska, mimo iż amerykańska administracja liczyła na ustępstwa, które umożliwiłyby wznowienie rozmów pokojowych.

Dyplomatyczne napięcia i chłodny komunikat z Waszyngtonu

We wtorek Biały Dom przekazał, iż „w najbliższej przyszłości” nie ma planów spotkania Donalda Trumpa z Władimirem Putinem. W praktyce oznacza to, iż planowany na koniec października szczyt w Budapeszcie został wstrzymany bez podania nowego terminu.

Podobny los spotkał zapowiadane rozmowy Marco Rubio i Siergieja Ławrowa, które miały przygotować grunt pod spotkanie przywódców. Tymczasem Kreml oficjalnie poinformował, iż „żadne konkretne ustalenia dotyczące terminu nie zostały podjęte”.

Burzliwe rozmowy z Zełenskim

Napięcie wokół planowanego szczytu narastało również po wizycie prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego w Białym Domu. Spotkanie z Donaldem Trumpem miało przebiegać w bardzo emocjonalnej atmosferze. Amerykański prezydent miał naciskać na Zełenskiego, by zgodził się na część rosyjskich żądań i zaakceptował zawieszenie broni na obecnych pozycjach wojsk.

Według relacji mediów, rozmowa była tak burzliwa, iż Trump miał używać wulgaryzmów i zarzucać ukraińskiemu przywódcy „brak elastyczności”.

Niepokój w Europie

W krajach europejskich planowany szczyt od początku budził mieszane reakcje. Część dyplomatów obawiała się, iż spotkanie Trump–Putin, zorganizowane bez udziału Ukrainy i państw UE, mogłoby doprowadzić do niekorzystnych dla Kijowa ustaleń.

– Nikomu się to nie podoba – miał stwierdzić jeden z unijnych przedstawicieli. – To wygląda tak, jakby Stany Zjednoczone chciały załatwić sprawę poza europejskimi strukturami.

Malejące szanse na porozumienie

Wszystko wskazuje na to, iż zapowiadany z pompą szczyt w Budapeszcie może w ogóle się nie odbyć. Rosja nie jest skłonna do ustępstw, a Stany Zjednoczone nie zamierzają akceptować warunków, które oznaczałyby utrwalenie rosyjskich zdobyczy terytorialnych.

Dla wielu europejskich partnerów to jasny sygnał, iż wojna w Ukrainie pozostanie punktem zapalnym w relacjach USA–Rosja jeszcze przez długie miesiące.

Na razie nie ustalono żadnego nowego terminu rozmów. Jak stwierdził rzecznik Kremla: „Nie można odłożyć czegoś, co nie zostało jeszcze umówione”.

Idź do oryginalnego materiału