O sile motywacji

polska-zbrojna.pl 4 miesięcy temu

Armia jest dość specyficzną instytucją państwa, przygotowaną do funkcjonowania w niesprzyjającym środowisku, jakim jest konflikt zbrojny. A to z kolei wymaga odpowiednich predyspozycji u osób, które decydują się na pełnienie służby wojskowej: przede wszystkim głębokiego przekonania o słuszności podejmowanych ryzyk, wiążących się z tym typem aktywności. Motywacja zaś to istotny element tego, co składa się na budowanie profesjonalizmu żołnierzy.

Motywacja, czyli po co i dlaczego?

Człowiek ze swojej natury dąży do unikania sytuacji zagrażających jego zdrowiu i życiu. Skrajnym przykładem takiej sytuacji, w której tak się dzieje teoretycznie powinna więc być wojna: człowiek winien starać się unikać udziału w działaniach zbrojnych, tak aby chronić swoje życie i zdrowie. Dzieje się jednak inaczej: ludzie decydują się na odbycie służby wojskowej także – a często choćby przede wszystkim – właśnie w czasie, gdy realizowane są działania wojenne. To z pozoru wydaje się nielogiczne: faktycznie jednak jest to zaprzeczenie nie tyle logice, ile decyzjom opartym wyłącznie na instynkcie. Działanie podejmowane odpowiedzialnie i świadomie w sytuacji zagrożenia – to też jedna z definicji pojęcia odwagi.

Podstawą do podejmowania takich, a nie innych wyborów, zwłaszcza w sytuacjach skrajnych, nierzadko są emocje: odczucia, jakie dana osoba przejawia w stosunku do własnego państwa i społeczeństwa, często określane ogólnie mianem patriotyzmu. Ten zaś może wynikać z różnych źródeł, zarówno z przyjętych wzorców historycznych (przykładów przodków lub poprzednich pokoleń, które walczyły o wolność itp., a także ze świadomości zagrożeń, które już wystąpiły w przeszłości), jak i współczesnego przywiązania do danego miejsca czy lokalnej społeczności i gotowości do ich obrony przed zagrożeniami.

REKLAMA

Faktem jest jednak, iż dane uwarunkowania krajowe czy lokalne nie odpowiadają wszystkim w równym stopniu, a ich percepcja może być odmienna w zależności od podejścia do danej sytuacji (w zależności od poglądów politycznych, światopoglądu czy innych czynników). Dlatego właśnie podejmowane decyzje i wybory, choćby jeżeli ich podstawą są do pewnego stopnia emocje, powinny opierać się również (a choćby przede wszystkim) na logicznych analizach i świadomości potencjalnych konsekwencji, zarówno tych osobistych, jak i zbiorowych. To z kolei przekłada się na dążenie do minimalizacji ryzyka w działaniach w ramach już pełnionej służby wojskowej lub podobnej, a także do zwiększenia poziomu własnych zdolności i umiejętności w celu jak najlepszego przygotowania się do realizowanych zadań, również tych, które wiążą się z niebezpieczeństwem utraty życia lub zdrowia. Dotyczy to zresztą nie tylko żołnierzy, ale także policjantów, strażaków, ratowników medycznych i przedstawicieli wielu innych zawodów.

Doświadczenia z Ukrainy: motywacje na wojnie

W interesujący sposób opisane powyżej zjawisko można było zaobserwować na przełomie lat 2013 i 2014 oraz później w przypadku Ukrainy i jej obywateli funkcjonujących w realiach poważnego kryzysu własnej państwowości, rozczarowania strukturami państwa i władzą, a następnie społecznych zawirowań (protesty w ramach Euromajdanu / Rewolucji Godności), wreszcie w obliczu zbrojnej agresji ze strony Federacji Rosyjskiej (aneksja Krymu, zamieszki, a potem walki na wschodzie i południu kraju). Jeszcze jesienią 2013 roku, gdy władzę w Ukrainie sprawował przez cały czas prorosyjski prezydent Wiktor Janukowycz i również prorosyjska Partia Regionów, trudno było znaleźć tam ludzi, którzy szczerze zadeklarowaliby wolę walki czy podjęcia jakiegokolwiek ryzyka w obronie swojego kraju. Najczęściej spotykaną reakcją było stwierdzenie: „nie będę ryzykował życia za skorumpowanych polityków” i deklaracja szybkiego wyjazdu za granicę w wypadku zagrożenia wojną.

Sytuacja ta zmieniła się diametralnie zaledwie w ciągu kilku tygodni: czynnikiem wyzwalającym tę zmasowaną zmianę nastrojów były przede wszystkim rosyjskie działania na Krymie. Dość gwałtownie stało się jasne, iż celem Rosjan jest nie tylko zajęcie Krymu, ale zagarnięcie większości wschodniej i południowej Ukrainy. Praktycznie od razu w najbardziej zagrożonych miastach, takich jak Charków czy Odessa, pojawił się opór, początkowo (po ucieczce z kraju Janukowycza i w czasie, gdy nowe władze dopiero się formowały) improwizowany, a z czasem coraz bardziej profesjonalny, wsparty przez armię i inne służby odpowiedzialne za bezpieczeństwo publiczne. Dlatego też tak istotną rolę w pierwszej fazie ATO (operacji antyterrorystycznej) odegrały formacje ochotnicze: formowane często ad hoc, na bazie skłonnych podjąć walkę osób zamieszkujących obszary zagrożone rosyjskimi działaniami pod przykrywką separatyzmu (wiosną 2014 roku Rosjanie zaczęli tworzyć sztuczne struktury i ruchy separatystyczne, żeby uzasadnić własne działania zbrojne, zarówno na Krymie, jak i w Donbasie). W ten właśnie sposób powstały bataliony ochotnicze, takie jak Donbas, Azow czy wiele innych – złożone z ochotników zamieszkujących poszczególne regiony Ukrainy. Jednostki te początkowo nie posiadały praktycznie żadnego uzbrojenia (co najwyżej broń myśliwską lub sportową), a w charakterze wozów bojowych wykorzystywały choćby autobusy lub – w najlepszym razie – pojazdy służące firmom ochroniarskim do przewozu pieniędzy. Co ważne – i często pomijane – w ich skład wchodzili nie tylko etniczni Ukraińcy, ale także Rosjanie zamieszkujący wschodnie i południowe obwody Ukrainy, którzy całkowicie świadomie wybrali lojalność wobec państwa, którego obywatelami stali się dopiero w 1991 roku. Sytuacja ta powtórzyła się w 2022 roku, w czasie pełnoskalowej wojny: miasta i regiony, które zdaniem Kremla miały być prorosyjskie – takie jak Charków, Mariupol czy Odessa – stawiły zaciekły, aktywny lub bierny opór rosyjskiej inwazji.

Jak można to tłumaczyć? Z pewnością w grę wchodzi tutaj lojalność wobec własnego państwa, przekonanie o odrębności, ale również brak zgody na siłowe narzucanie rozwiązań z zewnątrz. Także gotowość do obrony wybranego stylu życia i wartości, które leżą u podstaw tych wyborów, zarówno indywidualnych, jak i ogólnokrajowych (tu: dążenie Ukrainy jako państwa do integracji z Zachodem, będącym synonimem życia lepszego pod każdym względem). To również uwarunkowania historyczne: konsekwentne budowanie pamięci o tym, jakie skutki przynosiła rosyjska (sowiecka) okupacja, jak choćby Wielki Głód w latach 1932–1933 czy czystki okresu stalinowskiego, ale także wiedza o aktualnych metodach i sposobie funkcjonowania Federacji Rosyjskiej. Dla wielu Ukraińców, choćby tych o (do 2014 roku) prorosyjskich poglądach, doświadczenia ATO i okupacji tzw. republik ludowych (donieckiej, ługańskiej) stały się skutecznym lekiem na rosyjską dezinformację o „bratnim” charakterze relacji z Federacją Rosyjską.

Motywacja to nie wszystko

Motywacja to istotny element tego, co składa się na budowanie profesjonalizmu żołnierzy (ale także przedstawicieli każdego innego zawodu czy osób podejmujących różnorodne aktywności). Bez tego pierwszego impulsu, wynikającego czy to z przekonań, czy analizy możliwości, trudno jest rozpocząć kształtowanie proaktywnej postawy w pracy albo służbie, nastawionej na rozwój i nieustanne zwiększanie własnych umiejętności i możliwości. Najlepiej by było, gdyby proces ten był realizowany w sposób ciągły: tym bardziej współcześnie, gdy szybkość zmiany uwarunkowań społecznych, międzynarodowych i innych jest na tyle duża, iż bierność oznacza de facto stagnację i powoduje szybkie pozostawanie w tyle. Nie jest to jednak możliwe bez głębokiego zaangażowania, a najlepiej pasji do zajęć i aktywności, których podejmuje się dana osoba.

Mimo wszystko jednak choćby najsilniejsza motywacja może w niektórych wypadkach okazać się niewystarczająca dla osiągnięcia założonych celów. Dlatego istotnym elementem wspierającym motywację i pozostałe wskazane wyżej ważne dla rozwoju czynniki jest dyscyplina. Zwłaszcza w formule samodzielnego narzucenia sobie ram działania, które będą kierować aktywność we adekwatną stronę i utrzymywać ją na odpowiednim poziomie, choćby w momentach, gdy inne czynniki – także sama motywacja, warunkowana przecież do pewnego stopnia emocjonalnie – będą z różnych przyczyn działać z mniejszą intensywnością (może to wynikać ze zmian sytuacji życiowej, osobistej itp.).

Dopiero połączenie motywacji, dyscypliny, zaangażowania i pasji pozwala na tworzenie wysoce profesjonalnego podejścia do służby lub pracy, nie tylko w armii czy formacjach mundurowych. Ważne, by te czynniki stanowiły jeden z elementów leżących u podstaw procesu rekrutacji i szkolenia zasobów kadrowych sił zbrojnych i innych służb państwowych.

dr Dariusz Materniak , redaktor naczelny Portalu Polsko-Ukraińskiego polukr.net
Idź do oryginalnego materiału