Ogromny dron nad Polską o świcie. Co planuje Kreml?

warszawawpigulce.pl 1 godzina temu

Z samego rana, 11 listopada, na niebie nad Polską zauważono potężny amerykański dron rozpoznawczy RQ-4B Global Hawk. Maszyna o kryptonimie FORTE10 wleciała w polską przestrzeń powietrzną po locie z włoskiej bazy Sigonella na Sycylii, a następnie rozpoczęła intensywną misję w rejonie granicy z rosyjskim obwodem królewieckim. To już czwarty lot tego typu w ostatnich tygodniach, co wzbudza pytania o powody zwiększonej aktywności NATO w regionie.

Fot. Warszawa w Pigułce

Według danych z serwisu Flightradar24, dron przemieszczał się z południa Europy, lecąc nad Grecją, Węgrami i Słowacją, by w końcu dotrzeć nad północno-wschodnią Polskę. Tam rozpoczął serię manewrów i długotrwałe krążenie wzdłuż granicy z rosyjską enklawą. Obserwatorzy lotów wskazują, iż trajektoria lotu maszyny była zbliżona do poprzednich misji rozpoznawczych prowadzonych przez NATO.

Eksperci zwracają uwagę, iż przelot Global Hawka nie był przypadkowy. Dzień wcześniej rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow zasugerował możliwość ponownego przeprowadzenia przez Rosję prób nuklearnych, jeżeli podobne działania podejmą Stany Zjednoczone. Wypowiedź ta natychmiast spotkała się z reakcją zachodnich sojuszników, a intensyfikacja lotów amerykańskich dronów zwiadowczych nad Polską i krajami bałtyckimi może być odpowiedzią NATO na rosnące napięcia militarne.

RQ-4B Global Hawk to jeden z najbardziej zaawansowanych bezzałogowców świata. Zasięg jego działania przekracza 22 tysiące kilometrów, a pułap operacyjny sięga choćby 18 kilometrów. Dron może pozostawać w powietrzu przez ponad 30 godzin, prowadząc szczegółowy monitoring z wykorzystaniem systemów radarowych, kamer termowizyjnych i czujników elektronicznych. To latające centrum zwiadu, zdolne do przekazywania danych w czasie rzeczywistym do dowództw NATO.

Analitycy wojskowi oceniają, iż zwiększona obecność dronów rozpoznawczych w przestrzeni powietrznej państw członkowskich Sojuszu to czytelny sygnał dla Moskwy, iż każde potencjalne działanie o charakterze militarnym będzie obserwowane z najwyższą precyzją. W obliczu napiętej sytuacji geopolitycznej loty takie jak ten mają służyć zarówno celom wywiadowczym, jak i odstraszającym.

Na razie polskie i amerykańskie służby nie komentują szczegółów misji. Wiadomo jednak, iż drony RQ-4B odgrywają kluczową rolę w monitorowaniu wschodniej flanki NATO i dostarczaniu informacji o ruchach wojsk w rejonie Kaliningradu oraz Białorusi.

Czy ten przelot oznacza, iż Zachód przygotowuje się na kolejną odsłonę napięć z Rosją? Tego oficjalnie nikt nie potwierdza, ale w świetle ostatnich wydarzeń jedno jest pewne — niebo nad Polską stało się dziś elementem strategicznej gry o bezpieczeństwo Europy.

Idź do oryginalnego materiału