Telefon z Berlina, który cieszy Moskwę, a dla Kijowa jest źródłem potężnych obaw. - Otwarciem puszki Pandory nazywa prezydent Zełenski pierwszą od dwóch lat rozmowę telefoniczną Scholz-Putin. Obawia się, iż to zwiastun politycznego zwrotu w stronę Kremla. Rosja tymczasem nie liczy się z żadnymi kosztami i rzuca na front wszystkie siły.