Orlen podpisał umowę z Ukraińcami. Koropucja nie była powodem przełożenia terminu

portalplock.pl 1 godzina temu

Kilkanaście dni temu Orlen poinformował, iż porozumiał się z ukraińskim partnerem w kwestii dostaw gazu do naszych wschodnich sąsiadów. Nagle, w dniu konferencji, pojawił się komunikat, iż "z przyczyn niezależnych" podpisanie kontraktu odbędzie się w innym terminie. To był 14 listopada.

Kilka dni wcześniej media obiegła informacja o wybuchu korupcyjnego skandalu na Ukrainie, właśnie w sektorze energetycznym. Głównym podejrzanym jest bliski współpracownik prezydenta Wołodymyra Zełeńskiego. Timur Mindycz miał ucieć z Ukrainy, przez Polskę, do Izraela.

Czy to było powodem wstrzymania podpisania kontraktu na dostawy amerykańskiego LNG na Ukrainę? Prezes Ireneusz Fąfara pytany o to przyznał, iż zaważyły kwestie bezpieczeństwa. Kontrakt miał być podpisany w przyszłym tygodniu, ale Orlen już w piątek 21 listopada poinformował o parafowaniu umowy.

- Kontrakt ORLEN i Naftogaz zakłada, iż w pierwszym kwartale 2026 roku polska spółka dostarczy ukraińskiemu partnerowi gaz pochodzący z trzech dostaw amerykańskiego LNG. Transakcja zawarta jest na warunkach rynkowych. Za sprowadzenie surowca będzie odpowiadał ORLEN, który dzięki własnej flocie gazowców oraz rezerwacji mocy w infrastrukturze odbiorczej LNG, ma aspiracje stać się znaczącym graczem na międzynarodowym rynku skroplonego gazu ziemnego. ORLEN, bazując na zdywersyfikowanym i elastycznym portfelu pozyskania gazu, konsekwentnie zwiększa swoją obecność w regionie Europy Środkowo-Wschodniej

- przekazał Orlen.

Podkreślmy: Ukraińcy płacą rynkową cenę za gaz. W przeszłości pojawiały się pomysły, aby to Unia Europejska sfinansowała dostawy, ale póki co pozostało to w sferze planów, choć niewykluczone, iż niedługo dojdzie to do skutku.

- Nasze transporty są opłacone przez Ukraińców z ich środków

- mówił w czwartek 20 listopada prezes Fąfara.

W 2025 roku Orlen dostarczył na Ukrainę 600 mln metrów sześciennych gazu.

Idź do oryginalnego materiału