Radosław Sikorski ostro zareagował na słowa Donalda Trumpa, który sugerował, iż wtargnięcie rosyjskich dronów w polską przestrzeń powietrzną mogło być „pomyłką”. – To nie był przypadek, to akt agresji – podkreślił szef polskiej dyplomacji, wzywając USA do realnych działań wobec Rosji.

Fot. Warszawa w Pigułce
Rosyjskie drony nad Polską to nie „pomyłka”. Sikorski odpowiada Trumpowi
Szef polskiej dyplomacji Radosław Sikorski stanowczo zdementował słowa Donalda Trumpa, który sugerował, iż wtargnięcie rosyjskich dronów w polską przestrzeń powietrzną mogło być przypadkiem. – Nie, to nie była pomyłka – podkreślił minister spraw zagranicznych na platformie X.
Trump: „To mogła być pomyłka”
Prezydent USA, pytany o nocny incydent przed odlotem do Nowego Jorku, stwierdził, iż wtargnięcie dronów „mogło być błędem”, choć przyznał, iż cała sytuacja jest niepokojąca. Dzień wcześniej Trump napisał na swoim portalu Truth Social: „O co chodzi z Rosją? Zaczyna się!”. Był to jego drugi komentarz do sprawy.
Sikorski: „To akt agresji”
Polski minister przypomniał, iż naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej miały miejsce podczas rosyjskiego ataku na Ukrainę. – To akt agresji, który stworzył realne zagrożenie dla bezpieczeństwa naszych obywateli – zaznaczyło Dowództwo Operacyjne RSZ. Część dronów została zestrzelona przez polskie wojsko.
Sankcje, których nie ma
Sikorski w rozmowie z Fox News ostro skrytykował bierność USA wobec Rosji. – Miały być sankcje, a zamiast tego dostaliśmy Alaskę. Od tego czasu ataki Rosji tylko się nasiliły – powiedział, odnosząc się do spotkania Trumpa z Putinem. Polska dyplomacja oczekuje realnych działań, m.in. dostarczenia Ukrainie rakiet dalekiego zasięgu.
„Taniej trzymać żołnierzy w Polsce”
Minister wskazał też na znaczenie obecności amerykańskich wojsk w Polsce. – Dokładamy 15 tys. dolarów rocznie za każdego żołnierza, więc w praktyce taniej jest szkolić ich w Polsce niż w USA – stwierdził Sikorski.
Przypomniał również, iż Ukraina w latach 90. oddała arsenał nuklearny w zamian za gwarancje bezpieczeństwa ze strony Stanów Zjednoczonych. – Dziś te zobowiązania muszą być realizowane – podkreślił.