Pierwsza wspólna podróż na Wołyń z prof. Henrykiem Słowińskim była dla mnie wyjątkowym doświadczeniem. Jako były żołnierz Armii Krajowej znał polskie bunkry z czasów wojny – to tam walczył jego oddział. Wspominał również dramatyczne losy żołnierzy Korpusu Ochrony Pogranicza, którzy trafili do sowieckiej niewoli.
Podróże kresowe niezmiennie prowadziły nas do miejsc, gdzie mordowano Polaków – ofiary UPA i "kuszczowych widdiłów". Razem z prof. Słowińskim szukaliśmy śladów przeszłości: krzyży, grobów, miejsc pamięci. Ksiądz Władysław Łukasiewicz z Sarn oprowadził nas po bunkrach i terenach, gdzie dziś czczona jest pamięć pomordowanych.
Podczas tej wyprawy zetknęliśmy się również z nielegalnym wydobyciem bursztynu. choćby dziś, mimo trwającej wojny, szacuje się, iż wartość przemytu tego surowca wynosi około 2 miliardów euro rocznie. Aby dotrzeć do polskich grobów, musieliśmy przejechać przez kopalniane tereny, gdzie nielegalne wydobycie trwało w najle