Pan Krzysztof odnalazł drona na polu. "Służby pojawiły się w 10 minut"
Zdjęcie: Rosyjski dron w miejscowości Wohyń
— Wstałem o 4 rano. Nic wtedy nie widziałem. O godz. 8:30 sąsiad do mnie zadzwonił, iż chyba samolot się u mnie rozbił na polu. Zadzwoniłem od razu na 112 i zgłosiłem to. Następnie poszedłem na pole i leżał dron — przekazał pan Krzysztof, mieszkaniec miejscowości Wohyń, który odnalazł jednego z rosyjskich dronów po ich wtargnięciu na terytorium Polski.