Parlament przyjął rezolucję ws. Ukrainy z apelem o przejęcie zamrożonych aktywów Rosji

ifrancja.fr 4 godzin temu

Niższa izba parlamentu Francji, Zgromadzenie Narodowe, przyjęła w nocy ze środy na czwartek rezolucję w sprawie Ukrainy. Zawiera ona wezwanie do przejęcia zamrożonych aktywów rosyjskich, a także wyraża wsparcie dla procesu akcesji Ukrainy do Unii Europejskiej.

Rezolucja została przyjęta 288 głosami za, przy 54 przeciwnych. Uchwałę odrzucili deputowani skrajnie lewicowej Francji Nieujarzmionej (LF) i Partii Komunistycznej. Skrajnie prawicowe Zjednoczenie Narodowe (RN) wstrzymało się od głosu.

Dokument wzywa Unię Europejską, NATO i „inne kraje sojusznicze”, by „kontynuowały i zwiększały wsparcie polityczne, gospodarcze i wojskowe dla Ukrainy”. Deputowani opowiedzieli się za budową „niezależnej obronności europejskiej”.

W tekście znalazł się apel do Unii Europejskiej i jej państw członkowskich, by „niezwłocznie przystąpiły do przejęcia zamrożonych aktywów rosyjskich” w celu „sfinansowania wsparcia wojskowego dla Ukrainy w jej walce, jak również odbudowy” tego państwa. Sprawa ta jednak dzieli parlament i rząd, ponieważ władze francuskie są przeciwne przejęciu aktywów Rosji. Rezolucja nie jest wiążąca, choć deputowani liczą, iż może wpłynąć na politykę rządu.

Choć dokument został przyjęty, to wynik głosowania odzwierciedla wyraźne podziały między ugrupowaniami politycznymi w sprawie Ukrainy. RN i LFI uważają, iż sięgnięcie po rosyjskie aktywa byłoby naruszeniem prawa międzynarodowego. Ponadto obie partie skrytykowały rezolucję za jej ton, który – ich zdaniem – podżega do wojny. RN jest przeciwne członkostwu Ukrainy w UE; liderka skrajnej prawicy Marine Le Pen mówiła niedawno, iż akcesja Ukrainy oznaczałaby „śmierć francuskiego rolnictwa”.

Dziennik „Le Monde”, komentując przyjęcie rezolucji, ocenił, iż wynik głosowania nie pokazał narodowej jedności, na którą niektórzy liczyli, ale odsłonił linię podziału między dwoma obozami. Po jednej stronie są skrajna prawica, Francja Nieujarzmiona i Partia Komunistyczna, „wyraźnie dbające o to, by oględnie obchodzić się z Rosją, niechętne pogłębieniu Unii Europejskiej”, a z drugiej strony – reszta deputowanych, „wierząca w przyszłość silnej Europy, którą trzeba znów zbroić” – podsumował dziennik. (PAP)

Idź do oryginalnego materiału