Rosyjski plan był wyjątkowo perfidny. Najpierw uderzono na Ukrainę w nocy 7 października 2024 roku wykorzystując do tego około piętnastu dronów (prawdopodobnie typu Szahid). Zaangażowało to ukraińską obronę przeciwlotniczą, a ponadto miało zmęczyć ludność Kijowa, która teoretycznie powinna ukryć się w schronach. Kiedy sytuacja miała już się niby uspokoić, Rosjanie próbowali uderzyć na stolicę Kijowa ponownie, w godzinie szczytu porannego (około 8.30 czasu lokalnego), gdy na ulicach miało znajdować się dużo ludzi. Chcąc zwiększyć zaskoczenie, rosyjskie wojsko wykorzystało do nalotu swoją „superbroń” – rakiety Kh-47M2 „Kinżał”, które poruszając się z prędkością hipersoniczna (powyżej 5 Mach) bardzo gwałtownie zbliżają się do celu, teoretycznie nie dając cywilom na ulicach szansy na ucieczkę.