Piątkowy przegląd mediów; Źle się dzieje w armii duńskiej; Desant w Ustce na wypadek wojny?

defence24.pl 4 miesięcy temu
**Marta Urzędowska:Gazeta Wyborcza:„Skrajni ortodoksi pójdą do wojska”**
„Najważniejszy sąd w Izraelu zdecydował, iż ultra ortodoksyjni Żydzi muszą służyć w armii, choć od początku istnienia państwa byli z tego obowiązku zwolnieni. Decyzja może zachwiać rządem Benjamina Netanjahu. „Rząd chciał stosować różnice w egzekwowaniu prawa pomiędzy poszczególnymi osobami na podstawie ich przynależności grupowej. Jednak czyniąc to, poważnie szkodził rządom prawa i zasadzie, zgodnie z którą wobec prawa wszyscy są równi” - brzmi orzeczenie izraelskiego Sądu Najwyższego. Sędziowie nakazali rządowi nie tylko powołanie do wojska skrajnie ortodoksyjnych Żydów, którzy dotąd nie musieli służyć, ale też wycofanie wsparcia finansowego szkołom religijnym, których studenci nie stawią się na służbę. Decyzja Sądu Najwyższego kończy z zasadą, zgodnie z którą ultraortodoksi (Heredi) są wyłączeni z obowiązku pełnienia służby wojskowej. (…)Ortodoksi natomiast nie kryją niezadowolenia. - Tutaj, w żydowskim państwie, razem z naszymi cennymi żołnierzami, którzy poświęcają życie w walce z wrogiem, będziemy bronić studiujących Torę, co pozwala nam chronić naszą szczególną potęgę i osiągać cuda na polu walki” - przekonuje w oświadczeniu Aryeh Deri, lider ortodoksyjnej partii Shas. Jak wynika z danych armii, tylko w ubiegłym roku 66 tys. młodych ortodoksów zostało zwolnionych z poboru. Orzeczenie Sądu Najwyższego to wyzwanie dla koalicji rządzącej, bo w gabinecie Benjamina Neatnjahu zasiadają dwie partie ortodoksów, bez których straciłby większość i prawo do rządzenia. Dlatego premier próbował w ostatnich tygodniach przepchnąć w parlamencie przepisy, które utrwalałyby wyłączenie ortodoksów ze służby wojskowej. Sytuacja jest szczególnie trudna dla rządu właśnie dziś, kiedy na tle sporów o sposób prowadzenia wojny w Gazie i przyszłość enklawy wojenny gabinet opuścił lider opozycji Benny Gantz. Choć dowódcy izraelskiej armii narzekają, iż mają za mało ludzi do walki w Gazie i iż lada moment będą potrzebować kolejnych, wyrok Sądu Najwyższego nie oznacza, iż z dnia na dzień szeregi żołnierzy zasili tłum ortodoksów. Mosze Roth, poseł z ortodoksyjnej Zjednoczonej Partii Tory i Judaizmu, nie kryje, iż zlekceważy orzeczenie. _I tak nic się nie zmieni. To tylko takie prężenie muskułów_ - skwitował w rozmowie z CNN.Nawet izraelscy dowódcy przyznają, iż nie będą w stanie przyjąć wielu ortodoksów naraz, mają oni bowiem szczególne wymagania: trzeba dla nich tworzyć specjalne oddziały, gdzie m.in. nie będą musieli służyć z kobietami. Haredi na co dzień żyją odizolowani od reszty społeczeństwa, dlatego ich przywódcy tłumaczą, iż nie można ich wcielić do wojska: trzy lata spędzone w otoczeniu świeckich kolegów mogą oznaczać trwałe zerwanie z ortodoksyjną społecznością. Do tej pory nie stanowiło to problemu, bo jedynie niewielka liczba ortodoksyjnych ochotników służyła w armii. W ub. roku zaciągnęło się ich 1,8 tys. Z wyliczeń armii wynika, iż w przyszłym roku może ich być ok. 4,8 tys. Nie tylko ortodoksi są wyłączeni ze służby wojskowej. W armii nie służą też izraelscy Arabowie, a coraz większy odsetek nieortodoksyjnych młodych Izraelczyków załatwia sobie lewe zwolnienia lekarskie albo udaje ortodoksów.”
Idź do oryginalnego materiału