PIP: 200 kontroli umów cywilnoprawnych w 2026

upday.com 3 godzin temu
Dzisiejsze zapisy w Kodeksie pracy nie pozwalają na łatwe odróżnienie umowy o pracę od umowy zlecenia - powiedział PAP Główny Inspektor Pracy Marcin Stanecki. Zastrzegł przy tym, iż PIP nie będzie chciała likwidować wszystkich umów cywilnoprawnych. - Wiele z nich ma uzasadnienie - zaznaczył. PAP

Państwowa Inspekcja Pracy planuje przeprowadzenie 200 kontroli dotyczących przekształcania umów cywilnoprawnych w umowy o pracę w przyszłym roku. To część reformy PIP, której projekt trafił do konsultacji publicznych.

Główny Inspektor Pracy Marcin Stanecki podczas Forum Ekonomicznego w Karpaczu przyznał, iż obecne kary nie zniechęcają pracodawców do łamania prawa. "Mamy często do czynienia z sytuacją, iż pracodawcy na wstępie mówią inspektorowi pracy, żeby znalazł cokolwiek, nałożył mandat w wysokości 1000 zł i wyszedł" - powiedział.

Zdecydowanie bardziej opłaca się dzisiaj pracodawcom zapłacić taką kwotę niż dostosować się do przepisów bezpieczeństwa i higieny pracy. Dlatego projekt reformy przewiduje wzrost kar za łamanie Kodeksu pracy.

Zdalne kontrole i nowe możliwości

Reforma wprowadzi zdalne kontrole w zakładach pracy oraz elektroniczne podpisywanie protokołów kontroli. Inspekcja będzie mogła działać hybrydowo - część kontroli dokumentacyjnej przeprowadzać zdalnie, a stan faktyczny sprawdzać na miejscu.

"Będziemy mogli w ten sposób kontrolować wszystkie aspekty pracy, łącznie z legalnością zatrudnienia" - wyjaśnił Stanecki. Inspektor będzie mógł na żywo obejrzeć zakład za pośrednictwem streamingu, co zmniejszy koszty i czas pracy.

Projekt zakłada wzrost zatrudnienia w PIP o 360 osób - w tej chwili inspekcja ma 2700 pracowników, w tym około 1500 inspektorów pracy. Dodatkowi ludzie są niezbędni do obsługi nowych uprawnień dotyczących przekształcania umów.

Przekształcanie umów z mocą wsteczną

Największą zmianą będzie prawo inspektorów do wydawania nakazów przekształcających umowy cywilnoprawne w umowy o pracę, gdy zostaną zawarte w warunkach charakterystycznych dla stosunku pracy. W zeszłym roku inspektorzy przekształcili około 3200 umów, głównie dotyczących osób pracujących na budowach.

Przekształcenie może mieć moc wsteczną, ale tylko na tyle, na ile materiał dowodowy zgromadzony przez inspektora na to pozwoli. "Inspektor będzie wydawał decyzję o przekształceniu umowy mając stuprocentową pewność, iż ma do czynienia z umową o pracę" - tłumaczył Stanecki.

"Ta możliwość ma też pełnić funkcję prewencyjną. Pracodawca, który będzie miał świadomość, iż zaraz Państwowa Inspekcja Pracy może zmienić formę zatrudnienia jego pracownika, zastanowi się dwa razy, zanim da komuś zlecenie zamiast etatu" - dodał.

Dostęp do danych ZUS

Inspektorzy będą mieli dostęp do danych ZUS, dzięki czemu będą widzieć wszystkie umowy zawierane z daną osobą. Kontrole będą bardziej trafione i planowane wspólnie z Zakładem Ubezpieczeń Społecznych.

Zmiany mają wejść w życie od 1 stycznia 2026 roku, a prawo odwołania się do sądu będą miały obie strony. Poza kontrolami PIP planuje dużą kampanię edukacyjną.

"Umowy cywilnoprawne są zawierane bardzo często przez osoby, które nie wiedzą, czym obie różnią się między sobą" - wyjaśnił Główny Inspektor Pracy. Szczególnie problematyczna jest sytuacja pracujących w Polsce cudzoziemców - według danych ministerstwa tylko 29 procent z 1,2 miliona obcokrajowców zgłoszonych do ubezpieczenia społecznego ma umowy o pracę.

Najczęstsze nadużycia

Stanecki wskazał na problematyczne praktyki w zawieraniu umów cywilnoprawnych. "Nic mnie bardziej nie raziło jak umowa cywilnoprawna zawarta ze sprzedawcą, który miał określone miejsce pracy i grafik pracy, a także często podpisywał listę obecności" - powiedział.

Podobnie niewłaściwe są sytuacje, gdy w jednym zakładzie część załogi pracuje na etacie, a inni wykonujący te same zadania mają zlecenia. Cechy stosunku pracy w takich przypadkach są ewidentne.

Pracownik etatowy ma prawo do urlopu wypoczynkowego, rozliczania nadgodzin i staje się bardziej wiarygodnym klientem dla banków. Przejście ze zlecenia na etat może oznaczać niższe zarobki netto z uwagi na większe koszty oskładkowania.

Nowe zagrożenia w pracy

Główny Inspektor Pracy zwrócił uwagę na zmieniający się charakter zagrożeń w miejscu pracy. "Czas walki o przestrzeganie przepisów i BHP mamy już w znacznej mierze za sobą, ale zamiast zagrożeń fizycznych mamy zagrożenia psychospołeczne - przeciążenie pracą, mobbing, dyskryminację, olbrzymi stres" - powiedział.

Robotyzacja również wpływa na rynek pracy. "Niedawno w jednej z firm pokazywano mi robota, który zastąpił 25 pracowników" - przyznał Stanecki, ale dodał, iż nie jest pesymistą co do powszechnego zastępowania pracowników przez nowe technologie.

Jedna z firm, która zrezygnowała z ludzi w call center, zatrudniła ich po roku ponownie, ponieważ klienci nie byli zainteresowani ofertami przedstawianymi przez sztuczną inteligencję.

Czterodniowy tydzień pracy

Odnośnie czterodniowego tygodnia pracy, za którym opowiada się ministerstwo, Stanecki stwierdził, iż sam nie wyobraża sobie takiej możliwości na swoim stanowisku. "Pracuję minimum 12 godzin dziennie, ale bez prawa do dodatkowego wynagrodzenia" - powiedział.

Ministerstwo przygotowało pilotaż tego rozwiązania, który może sprawdzić się szczególnie w samorządach, gdzie niskie płace można zrekompensować benefitem w postaci krótszego tygodnia pracy. Główny Inspektor podkreślił, iż dzięki inicjatywie ministerstwa toczy się dziś dyskusja o czasie pracy, co jest bardzo cenne.

Stanecki zapewnił również, iż problem regulacji dotyczących ukraińskich pracowników zostanie rozwiązany i żadnego załamania na rynku z tego powodu nie będzie. "Pracownicy z Ukrainy są dziś w Polsce bardzo potrzebni" - podkreślił.

Źródła wykorzystane: "PAP" Uwaga: Ten artykuł został zredagowany z pomocą Sztucznej Inteligencji.

Idź do oryginalnego materiału