W październiku w Mołdawii ma odbyć się referendum akcesyjne do Unii Europejskiej oraz wybory prezydenckie. To szansa dla Kiszyniowa, by ponownie odsunąć od siebie wpływy Kremla, które przez lata dominowały w tym państwie. Po rozpoczęciu wojny na Ukrainie władze w Kiszyniowie postanowiły radykalnie zmienić swój kurs na prozachodni, co wiązało się z rozpoczęciem aktywnego zwalczania rosyjskich grup wpływu i propagandy. Jak wskazują „Fake Hunter” oraz Madalin Nescutu, referendum oraz wybory znajdują się na celowniku Moskwy i cała prorosyjska narracja w kraju skupi się właśnie na tych dwóch sprawach.