Premier Donald Tusk zapewnił w czwartek polskich funkcjonariuszy o pełnym wsparciu rządu w użyciu broni służbowej. "Policjanci mają pełne prawo do użycia broni w obronie obywateli lub własnej i mogą liczyć na nasze pełne wsparcie i ochronę" – napisał na platformie X. Wypowiedź premiera jest reakcją na dwa ostatnie incydenty, w których polscy policjanci musieli użyć broni służbowej podczas interwencji – oba zakończyły się śmiercią napastników.
W czwartek w Sanoku w województwie podkarpackim doszło do tragedii podczas interwencji w jednym z mieszkań bloku. Policjanci otrzymali zgłoszenie z Wojewódzkiego Centrum Powiadamiania Ratunkowego o agresywnym mężczyźnie, który zabarykadował się ze swoją matką. Aktywacja czujnika gazu sugerowała, iż mężczyzna mógł celowo otworzyć kurki gazowe.
Po wejściu do mieszkania funkcjonariusze zauważyli ciało kobiety. Przebywający w środku mężczyzna wybiegł do nich, trzymając w ręku narzędzie przypominające maczetę albo miecz. "Tym narzędziem zaatakował najpierw strażaka, a następnie policjantów. Policjanci użyli środków przymusu bezpośredniego, m.in. gazu. Ponieważ nie przyniosły one oczekiwanego rezultatu, podjęli decyzję o użyciu broni służbowej" – powiedział PAP komisarz Piotr Wojtunik, rzecznik komendanta wojewódzkiego policji w Rzeszowie.
Mimo podjętej reanimacji nie udało się uratować życia napastnika. Ranni zostali trzej policjanci i jeden strażak. Ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Świadek zdarzenia nagrał interwencję na wideo. Na nagraniu słychać głosy policjantów: «Odłóż to, policja, odrzuć to, będę strzelał» oraz «Na ziemię! Jest postrzelony». Komisarz Wojtunik wyjaśnił w TVP Info: «Mamy informację, iż mężczyzna, używając miecza bądź maczety, próbował wytrącić broń z ręki policjanta».
Atak nożem w Pobiedziskach
Drugi incydent miał miejsce w niedzielę 9 listopada w podpoznańskich Pobiedziskach. Mieszkańcy domu jednorodzinnego wezwali policję z powodu agresywnego 39-letniego mieszkańca Gniezna, który pojawił się na ich posesji. Podczas interwencji mężczyzna zaatakował policjantkę z patrolu.
"Ten mężczyzna dźgnął policjantkę tym nożem również w klatkę piersiową. Na szczęście miała ona na sobie, tak jak jej partner, kamizelkę kuloodporną i to najprawdopodobniej uchroniło ją od poważnych obrażeń. Ten cios był tak silny, iż nóż się złamał. Sytuacja była bardzo dynamiczna i policjant towarzyszący tej policjantce użył broni. Ten mężczyzna w wyniku postrzału zginął na miejscu" – powiedział mediom rzecznik wielkopolskiej policji mł. insp. Andrzej Borowiak. Została ona również pchnięta nożem w tył głowy.
W obu przypadkach prokuratura prowadzi śledztwo w sprawie użycia broni służbowej przez funkcjonariuszy.
Uwaga: Ten artykuł został stworzony przy użyciu Sztucznej Inteligencji (AI).









