Polski ambasador w Rosji Krzysztof Krajewski został zaatakowany w Petersburgu w niedzielę 16 listopada. Grupa około dziesięciu mężczyzn najpierw zaatakowała dyplomata słownie, a następnie próbowała dopuścić się napaści fizycznej. Ochrona ambasadora zdołała zapobiec atakowi. W odpowiedzi Polska wycofała zgodę na funkcjonowanie rosyjskiego konsulatu w Gdańsku – placówka musi zostać zamknięta do północy 23 grudnia.
Do incydentu doszło na głównej ulicy miasta, Newskim Prospekcie, gdy ambasador zmierzał na spotkanie z Polonią z okazji Dnia Niepodległości. Krajewski powiedział agencji PAP: «Doszło do kolejnego wrogiego aktu wobec mnie i personelu placówki. W czasie, gdy przechodziłem główną ulicą, Newskim Prospektem, grupa tzw. aktywistów, dobrze zorganizowana i kierowana przez osoby spoza tej grupy, zaatakowała mnie słownie, wznosząc antypolskie i antyukraińskie okrzyki, i próbowała zaatakować fizycznie».
Rzecznik MSZ Maciej Wewiór potwierdził w rozmowie z TVN24: «Od napaści werbalnej przeszło do dążenia do napaści fizycznej i musiała zainterweniować ochrona naszego ambasadora». Napastnicy nieśli transparenty z antyukraińskimi hasłami i wykrzykiwali oskarżenia dotyczące polskiego wsparcia dla Ukrainy.
Konsulat w Gdańsku musi zostać zamknięty
W środę 19 listopada MSZ wezwało rosyjskiego charge d'affaires do ministerstwa. Wewiór wyjaśnił, iż dyplomata został wezwany w trzech sprawach: po pierwsze, aby wręczyć mu notę wycofującą zgodę na funkcjonowanie konsulatu rosyjskiego w Gdańsku. Drugim tematem było wyrażenie oburzenia za usunięcie płaskorzeźb na cmentarzu w Katyniu. Trzecim była niedzielna napaść na ambasadora.
Zgodnie z przekazaną notą konsulat rosyjski w Gdańsku – ostatni działający w Polsce – musi zostać zamknięty do północy 23 grudnia. Do tej daty jego pracownicy muszą opuścić terytorium Polski. Jak dotąd Rosja nie zareagowała formalnie na tę decyzję.
Wewiór powiedział TVN24 o spotkaniu z rosyjskim dyplomatą: «Wyraziliśmy sprzeciw wobec tego, co wydarzyło się w Petersburgu. Strona rosyjska oczywiście przyznała, iż do takich sytuacji nie powinno dochodzić, iż takie sytuacje nie powinny mieć miejsca».
Brak wsparcia ze strony rosyjskich służb
Płk Bogusław Piórkowski, rzecznik Służby Ochrony Państwa, powiedział w rozmowie z Onetem: «Kilka agresywnych osób rzeczywiście próbowało wepchnąć się w szyk naszych funkcjonariuszy, ale zostało im to uniemożliwione. Sytuacja była dość groźna. Gdyby nie było naszych funkcjonariuszy, to choćby nie chcę komentować, co mogłoby się wydarzyć».
Funkcjonariusze SOP ewakuowali ambasadora najpierw do pobliskiego budynku, a następnie do konsulatu. Nikt nie został ranny, w tym napastnicy i funkcjonariusze ochrony.
Piórkowski podkreślił całkowity brak pomocy ze strony rosyjskich służb: «Warto zaznaczyć, iż będąc w takim państwie, w jakim to się wydarzyło, nie mieliśmy żadnego wsparcia tamtejszych służb. W odróżnieniu od Polski, gdzie zawsze dyplomaci są chronieni i zawsze takie sytuacja pomaga zabezpieczać policja czy inne formacje». Dodał, iż funkcjonariusze SOP zostali pozostawieni sami sobie, ale poradzili sobie i zachowali się prawidłowo.
Rosyjska telewizja wyemitowała propagandę
Rosyjska telewizja państwowa wyemitowała w poniedziałek nagranie z incydentu, przedstawiając propagandową wersję wydarzeń. Materiał przedstawił napastników jako "pokojową grupę aktywistów" zadających pytania o polską politykę wobec Ukrainy, oskarżając jednocześnie Polskę o "wyraźny brak szacunku dla pamięci radzieckich żołnierzy".
MSZ poinformowało również, iż w środę po południu wezwało charge d'affaires Białorusi, któremu wręczono notę nakazującą wydanie dwóch osób odpowiedzialnych za akt dywersji na polskiej kolei. Szef MSZ Radosław Sikorski potwierdził w czwartek, iż polskie służby wiedzą, iż osoby odpowiedzialne za atak przybyły z Białorusi i uciekły na Białoruś.
Rzecznik MSZ dodał, iż Polska wprowadziła już ograniczenia dotyczące poruszania się rosyjskich dyplomatów po Polsce i próbuje przekonać do podobnych kroków swoich europejskich partnerów. «Uważamy, iż dyplomaci rosyjscy nie powinni korzystać z dobrodziejstw strefy Schengen», ocenił Wewiór.
Uwaga: Ten artykuł został stworzony przy użyciu Sztucznej Inteligencji (AI).










