Rosyjski konsulat w Gdańsku musi zostać zamknięty do północy 23 grudnia. Minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski ogłosił w środę tę decyzję jako odpowiedź na akty dywersji na kolei z 15-17 listopada na trasie Warszawa–Dorohusk. Równocześnie miasto walczy o odzyskanie milionowych zaległości czynszowych od Rosjan, którzy przez dekady traktowali budynek przy ul. Batorego jak swoją własność i odmawiali płacenia.
Rzecznik MSZ Maciej Wewiór poinformował PAP, iż pracownicy konsulatu muszą opuścić Polskę do wskazanego terminu. Sikorski podkreślił, iż wycofanie zgody na funkcjonowanie placówki nie oznacza zerwania stosunków dyplomatycznych z Rosją. Dodał również, iż to «nie będzie pełna odpowiedź» polskiego rządu na ostatnie wydarzenia.
Milionowe długi i wyrok sądu
Konsulat przy ul. Batorego w dzielnicy Wrzeszcz Górny funkcjonuje od czasów powojennych. Rosyjscy dyplomaci zajmują tę nieruchomość od 1951 roku, kiedy Polska Ludowa podpisała ze Związkiem Radzieckim umowę o nieodpłatnym korzystaniu z budynku.
Po upadku ZSRR budynek przeszedł na stan Skarbu Państwa, a miasto stało się inkasentem. Od 2013 roku, zgodnie z wytycznymi MSZ, Gdańsk zaczął naliczać opłaty za użytkowanie. Konsulat jednak nie regulował należności i ignorował wezwania do zapłaty.
«W 2017 roku, gdy Rosjanie przez cały czas nie wnosili żadnych opłat, zwróciliśmy się do Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Ówczesne MSZ potwierdziło istnienie umowy o bezpłatnym korzystaniu i wzięło na siebie uregulowanie sprawy», wyjaśnił rzecznik prezydenta Gdańska Daniel Stenzel w rozmowie z PAP.
Do podpisania nowej umowy nie doszło, ponieważ Rosjanie odmówili. Resort ponownie nakazał miastu naliczanie czynszu za bezumowne korzystanie.
Łączna kwota zaległości za lata 2013-2023 jest szacowana na około 5,5 mln zł, a wraz z odsetkami na kolejne 3 mln zł. Miasto skierowało sprawę do sądu. «W marcu 2025 roku zapadł w tej sprawie pierwszy wyrok, który się uprawomocnił. Zgodnie z nim Rosjanie mają nam zapłacić na początek blisko 400 tys. zł za korzystanie z budynku przy ul. Batorego», poinformował Stenzel.
Obecnie przygotowywany jest drugi pakiet roszczeń opiewający na niemal 2 mln zł, choć jak zastrzegł rzecznik, będzie to zależało od rozwoju sytuacji.
Historia i odzyskane budynki
Rosyjska strona przez dekady traktowała willę przy Batorego jak swoją własność, powołując się na przekonanie, iż stanowi ona formę rekompensaty za zniszczony w czasie wojny pałacyk przy Długich Ogrodach, gdzie mieściło się przedstawicielstwo dyplomatyczne ZSRR.
Stenzel przypomniał, iż trzy lata temu miasto odebrało Rosjanom budynek przy ul. Długiej, który przez blisko 60 lat funkcjonował jako rosyjski ośrodek nauki i kultury. «Został on wyremontowany i dzisiaj znajduje się tam Dom Literatury, gdzie wolność słowa i kultury są faktem», podkreślił.
Miasto przez cały czas działało zgodnie z wytycznymi MSZ, w ścisłej współpracy z administracją państwową.
Uwaga: Ten artykuł został stworzony przy użyciu Sztucznej Inteligencji (AI).










