(pod)Miejskie historie okiem Anety Marciniak. Pierwsza obława na Wykus

starachowicki.eu 2 tygodni temu
W historii zgrupowań partyzanckich AK Ponury zapisało się wielu odważnych i bohaterskich żołnierzy, niemniej jednak znalazło się także miejsce dla kogoś, kto stanął po drugiej stronie. Oficer Jerzy Wojnowski – Motor – to postać, która odebrała Ziemi Świętokrzyskiej wielu synów. Mieszkańcy spacyfikowanego Michniowa, śmierć Waldemara Szwieca "Robota" i jego drużyny w Wielkiej Wsi, śmierć Jana Rogowskiego "Czarki" to jedynie ułamek śladu jaki za sobą pozostawił. Jerzy Wojnowski był żołnierzem "Ponurego" na początku jego działalności, jeszcze na Kresach Wschodnich. Wsławił się akcją na więzienie w Pińsku i za to odznaczono go Krzyżem Walecznych. Uwolnienie Mariana Przysieckiego, którego aresztowanie było wyreżyserowane, zapewniło mu wdzięczność oddziału, a sam "Motor" stał się niemal nietykalny. Współpracując z Niemcami był jednocześnie bardzo lubiany wśród partyzanckiej braci, wesoły, uśmiechnięty, pomocny - nikt nie przypuszczał, co się za tą fasadą kryje.

Miły i uczynny dowódca plutonu, łącznik między oddziałem a Komendą Okręgu i jednocześnie bezwzględny agent kieleckiego Gestapo. Wśród niemieckich współpracowników znany jest jako "Garibaldi" i "Mercedes". Od marca 1943 roku bezlitośnie wydawał Niemcom swoich kolegów. Kołowrót śmierci zostanie przerwany 28 stycznia 1944 roku, kiedy wyrokiem Sądu Specjalnego "Motor" zostanie skazany na śmierć. Wyrok wykona chor. Tomasz Waga.&n
Idź do oryginalnego materiału