Sytuacja w Sumach: Aldona Hartwińska, dziennikarka portalu sestry.eu, dwa dni po ataku na Sumy odwiedziła to miasto. Przyznała, iż Ukraińcy bardzo gwałtownie posprzątali gruzy i inne ślady. - Ukraińcy słyną z tego, iż bardzo gwałtownie sprzątają po tego typu sytuacjach. I faktycznie nie było tam już tych wszystkich spalonych samochodów. Było za to mnóstwo szkła, jakichś odłamków. Ludzie przynosili kwiaty, zabawki, bo tam przecież zginęły dzieci - mówiła w TVN24. Podkreśliła też, iż Rosjanie uderzyli w samo centrum miasta, które było bardzo uczęszczane. - Inaczej niż atak terrorystyczny tego nazwać nie mogę - stwierdziła.
REKLAMA
Drony z frontu: Dziennikarka przyniosła do studia TVN24 dwa bezzałogowce, które zostały znalezione na linii frontu. Pierwszy z nich był dronem obserwacyjnym. - To, co jest unikalne, to napis, który jest na dronie: "Chochoły, poddajcie się". To jest dron, który spadł właśnie w Sumach. Rosjanie chcieli zmusić ukraińskich żołnierzy do tego, żeby się poddali. Jak widać tutaj, raczej nie mieli na to ochoty - opowiedziała Hartwińska. Pokazała także drona FPV, który ma zamontowaną kamerę pozwalającą śledzić na żywo to, co się dzieje. Jak wyjaśniła dziennikarka, był to tzw. kamikaze, czyli pod spodem miał umieszczony ładunek wybuchowy. Ten konkretny zatrzymał się na siatce antydronowej. - Na szczęście nikomu krzywdy nie zrobił - dodała.
Zobacz wideo Efekty rozmowy Trump-Putin, czyli Putin rozgrywa Trumpa
Atak na Sumy: W Niedzielę Palmową, 13 kwietnia, Rosjanie zaatakowali miasto Sumy w północno-wschodniej Ukrainie. W ataku zginęły co najmniej 34 osoby. Wśród zabitych jest dwoje dzieci. Ponad 117 osób, w tym 15 dzieci zostało rannych. Rosjanie przeprowadzili atak balistycznymi rakietami z ładunkami kasetowymi.
Zełenski o kolejnych rosyjskich atakach: Pomimo obowiązującego 30-godzinnego "rozejmu" ogłoszonego przez Władimira Putina, rosyjskie siły wciąż atakują w Ukrainie - poinformował Wołodymyr Zełenski. Prezydent Ukrainy w raporcie z linii frontu, opublikowanym w Niedzielę Wielkanocną po godzinie 12, podkreślił, iż "rosyjska armia podwoiła liczbę samych ataków FPV". Dodał, iż w ciągu ostatnich 12 godzin odnotowano 26 rosyjskich operacji szturmowych. "Rejestrujemy każde naruszenie rosyjskiej obietnicy całkowitej ciszy przez cały okres Wielkanocy i jesteśmy gotowi przekazać naszym partnerom te informacje. W rzeczywistości albo Putin nie w pełni kontroluje swoją armię, albo sytuacja dowodzi, iż Rosja tak naprawdę nie chce zakończyć wojny, tylko potrzebują jedynie dobrego PR w mediach. Przynajmniej nie było nalotów" - napisał w mediach społecznościowych.
Przeczytaj także: Wielkanocny "rozejm" w wykonaniu Putina. Zełenski: 387 ostrzałów i 19 atakówŹródła: TVN24, Wołodymyr Zełenski (Telegram)