Polowanie na poborowych. Kreml sięga po przymus, Rosjanie protestują. "Przestańcie wysyłać nasze dzieci na wojnę"
Zdjęcie: Punkt mobilizacyjny w Rostowie, zdjęcie poglądowe
Władze na Kremlu potrzebują nowych poborowych, którzy uzupełnią luki kadrowe powstałe przez duże straty ponoszone przez rosyjską armię. A iż coraz mniej osób chce się do niej zaciągać, zmuszają do podpisywania kontraktów z Ministerstwem Obrony siłą. Za cel władze obrały sobie szczególnie nastolatków w odległych regionach Rosji. Ich rodziny mocno protestują i składają skargi na działania władz. "Ludzie przestają ufać rządowi po takich historiach" — napisała jedna z matek poborowych.