Przypomnę, iż gram ostatnio Polską w „Hearts of Iron 4”, traktując grę strategiczną bardziej jak RPG. Moim zasadniczym celem jest nie tyle wygrana, co zapobieżenie wielkim zbrodniom Hitlera i Stalina, dlatego z żadnym nie chcę wchodzić w choćby chwilowy sojusz.
Wreszcie mi się częściowo udało. Uwaga techniczna: wszystkie DLC, historyczne fokusy, wersja 1.9.2, najniższy poziom trudności (już ostatni raz, chyba się wreszcie nauczyłem).
Najpierw po staremu podbiłem Litwę, jak tylko była taka możliwość (marzec 1938). Proklamowałem odtworzenie Rzeczpospolitej Obojga Narodów i z tej okazji z rozpędu zająłem też Łotwę.
Tymczasem moi agenci budowali siatkę w Czechosłowacji, tworząc od zera propolską Partię Niezaangażowanych (ahistoryczne). W marcu 1939 było Monachium i alianci tradycyjnie oddali Niemcom Sudety.
Szkoda, bo Monachium to ostatnia szansa na zatrzymanie Hitlera. Czechosłowacja miała wtedy sporą armię, z dwiema dywizjami pancernymi – i łatwą do obrony granicę.
W moich pierwszych grach czasem odmawiali oddania Sudetów i wojna wybuchała wcześniej. Teraz oddają zawsze. Nie wiem czym tu się kieruje AI, może sam sobie szkodzę zwiększając napięcie międzynarodowe swoimi podbojami bałtyckimi?
W każdym razie, TYM RAZEM w reakcji na moralną kompromitację Hachy i Benesza, Partia Niezaangażowanych zaczyna wojnę domową (z dyskretnej podpuchy polskiego wywiadu). Wtedy Niemcy zajmują Czechy, pozostawiając Kingdom of Bohemia, na czele którego stanał niejaki Slavomir Vesely (z puli Generycznych Czechów).
Kingdom of Bohemia było początkowo de facto Wielką Słowacją (z Mukaczewem). Co za tym idzie, gdy Węgrzy (historycznie) wypowiedzieli traktat z Trianon, nie mogłem ich zaatakować od razu, bo nie miałem lądowej granicy.
Jak zawsze, bez walki oddałem Gdańsk – wtedy niemieckie AI odpuszcza Polsce i skupia się na aliantach. Pojęcia nie mam, na ile to historyczne tym bardziej, iż od razu po oddaniu Gdańska, wyrabiam sobie casus belli „retake core states”, a więc zachowuję się prowokacyjnie.
2WŚ zaczęła się 21 września 1939, podstępnym atakiem na Holandię. Trzymałem dużą armię na niemieckiej granicy, niemiecka armia nie była przećwiczona kampanią wrześniową, ogólnie więc wojna na Zachodzie poszła Niemcom słabo.
Przegraliby z kretesem, gdyby nie Włosi, którzy w końcu doszli do Paryża. Gra używa dziwnej protezy do zasymulowania prawdziwej historii: gdy tylko jedno z państw Osi zajmie Paryż, Francja rozpada się na dwa państwa: Francję Vichy i Wolną Francję. Ponowne zajęcie Paryża przez aliantów powoduje, iż Vichy znika, zostaje tylko Free France.
Ponieważ w tej grze walki toczyły się długo ze zmiennym szczęściem, alianci na chwilę odbili Paryż nim państwa Osi ich ostatecznie zepchnęły do morza (luty 1941). W efekcie więc Vichy istniało przez parę tygodni, a znakomita większość Francji przeszła pod okupację włoską, co miało taki dalekosiężny skutek, iż większość kolonii np. w Afryce pozostała przy Wolnej Francji.
Dopiero w styczniu 1940 udało mi się proklamować sojusz Międzymorza, złożony z Bohemii, Rumunii, Bułgarii, Jugosławii i Finlandii (plus później Estonia z eventu). Grecja tym razem nie chciała.
W ten sposób zyskałem możliwość zaatakowania Węgrów z terytorium Słowacji, ochoczo najechali ich też wszyscy sąsiedzi. Tym razem nie tworzyłem marionetkowego państwa, utrzymałem bezpośrednią okupację.
To już była ostatnia chwila na zwalcowanie Węgrów, bo w międzyczasie już przerzucałem wojska na wschodnią granicę. Od wiosny 1938 jak wściekły budowałem linię Maginockiego na granicy z ZSRR, w chwili radzieckiego ataku miałem już na całej długości fortyfikacje lvl 4-5.
W poprzednich grach Stalin się na to wściekle rzucał na „uraa”, tracąc miliony w pierwszych miesiącach. W tej grze te bunkry prawie nie wzięłu udziału w walce, Stalin bowiem w czerwcu 1940 zaatakował Finlandię, która w tej grze stała się „Winkelrydem narodów”.
Jej cierpienie odwróciło los historii. W poprzednich grach Międzymorze rozsypywało mi się przez zdradę Rumunii, która (zgodnie z historią) przechodziła do Osi. A ta zdrada była możliwa dlatego, iż na początku wojny polsko-radzieckiej odmawiali dołączenia, tłumacząc się (podobnie jak Estonia i Finlandia) niebezpieczną granicą z ZSRR.
Tym razem Stalin skoncentrował tyle wojska w Finlandii, iż Rumuni sami dołączyli i zajęli Odessę, po czym zatrzymali się na linii Bohu. Wtedy ja też zrobiłem ofensywę, niezbyt udaną, bo przez cały czas nie miałem żadnych wojsk motorowych, ale podszedłem pod Leningrad i front wschodni praktycznie zastygł na lata w dziwnym kształcie.
Częściowo przez cały czas opierał się o linię Maginockiego (pierwotną granicę), ale zająłem m.in. Mińsk i Żytomierz, pośpiesznie budując kolejną linię bunkrów. Zdążyłem tylko Lvl 1, gdy Stalin ruszył z wściekłym kontrnatarciem na całej długości.
Tu i tam się wbił na jedną-dwie prowincje, ale ogólnie utrzymałem zdobycze. Niestety, nie byłem w stanie pomóc Finlandii, która w maju 1941 skapitulowała.
Nie udało mi się więc całkiem zapobiec ludobójstwo. W moim świecie Hitler mógł wysłać Annę Frank do Terezina. Strach pomyśleć, co Stalin robił w okupowanej Finlandii. Pocieszam się, iż skoro większość Francji kontrolowali Włosi, Holocaust przynajmniej tam się nie wydarzył. No ale co najważniejsze: obroniłem polskich obywateli.
Pozbawione rumuńskiej ropy, węgierskiego aluminium i większości dróg morskich państwa Osi powoli realizowały historyczne cele. Włosi wypowiedzieli wojnę Grecji, podbili ją po zaciekłych walkach (nie mieli drogi lądowej!). Dopiero w marcu 1943 Niemcy wypowiedzieli wojnę Jugosławii.
Musiałem wtedy zrobić straszną rzecz – wyrzuciłem Jugosławię z Międzymorza. Wiedziałem z poprzednich gier, iż jeżeli tego nie zrobię, wciągną inne kraje sojuszu do wojny z Osią, prowokując wojnę typu „każdy z każdym”.
Historycznie prawie w ogóle tego nie było, choć np. Finlandia przez chwilę była w stanie wojny równocześnie z ZSRR i Niemcami. W HOI4 niesłychanie łatwo taką wojnę wywołać, trzeba się wręcz nagimnastykować, by jej uniknąć.
Wyrzucona z Międzymorza Jugosławia natychmiast dołączyła do aliantów. Ponieważ przez cały czas była w stanie wojny z ZSRR, formalnie wypowiedzieli wojnę także Stalinowi.
Wojny światowe toczyły się jakby równolegle: alianci vs Oś i Japonia (w HOI4 to odrębne, acz zblokowane sojusze), plus „dziwna wojna” z ZSRR, oraz Międzymorze vs ZSRR. Mimo wspólnego wroga, alianci przez cały czas mnie nienawidzili (-100 w dyplomacji) za wywołanie napięcia w latach 1938-1940.
Tymczasem Japonia powoli wygrywała wojnę na wschodzie. Zajęli Indie (!), zajęli Nową Zelandię (!!), w końcu choćby Australię (!!!).
Gdy Niemcy i Włosi wykańczali Jugosławię, alianci w zrobili desant w zachodniej Francji. Tymczasem Stalin ruszył do drugiego natarcia na całej długości frontu i wykrwawił się tak bardzo, iż powstałą wielka luka w rejonie Velkiye Luki (uwielbiam ten frontowy suchar).
Zrobiłem tam kocioł, z którego częściowo się wyrwali, ale z ogromnymi stratami, które im chyba odebrały na dobre inicjatywę strategiczną.
W maju 1943 przeprowadziłem operację „Katarzyna Jagiellonka”, czyli desant na Finlandię. Być może mogłem to zrobić wcześniej, ale – mehemm – nie umiałem. Stalin zaczął pośpiesznie przerzucać wojsko do Helsinek, więc udało mi się zająć Leningrad w czerwcu. Moje bombowce morskie dobiły radziecką marynarkę.
Tymczasem AI moich sojuszników z jakiegoś powodu uznało Finlandię za główny front, zaroiło się tam od wojsk bułgarskich i rumuńskich, co paradoksalnie miało ten zły skutek, iż zrobiły się problemy z zaopatrzeniem i wielką atrycją. W efekcie front się tam ustabilizował.
Jak zająłem Smoleńsk, bałem się radzieckiego kontrnatarcia i jeszcze tam walnąłem zestaw bunkrów, tym razem już zbędnych. Stalin stracił inicjatywę strategiczną, co zauważyłem trochę za późno, ale jednak wysłałem zagon pancerny prosto do Moskwy. W listopadzie 1943 dywizja pancerna „Stefan Batory” osiągnęła jej przedpola.
Front wyglądał dziwnie, bo w jednym miejscu (na Polesiu) przez cały czas opierał się o przedwojenną granicę, a na północy miał długą kichę. Stalin zaczął przerzucać do Moskwy dywizje z południa, więc ruszyłem do ofensywy na froncie rumuńskim i zimą 1943/1944 zacząłem zajmować Krym.
Bałem się zimowego kontrnatarcia, ale Stalin był zbyt wykrwawiony, a moje dywizje z większości już zaprawione. W styczniu 1944 zająłem Moskwę, stolica się przeniosła do Stalingradu. Wiosną ruszyłem do niejakiej odwrotności operacji Bagration: zagony pancerne z północnej kichy ruszyły na południe, zamykając w kotle większość radzieckich dywizji na Polesiu.
W lipcu zająłem też Stalingrad, stolica przeniosła się do Władywostoku. Na wielu odcinkach już nie było frontu, moje dywizje po prostu jechały przed siebie.
Skrin przedstawia sytuację z sierpnia 1944, tuż przed kapitulacją ZSRR. Widać też alianckie przyczółki we Francji i Beneluksie.
Czteroletnia wojna kosztowała Rosjan prawie 10 mln żołnierzy (ale z tego większość to jeńcy, których zwolniono). Polska straciła pół miliona, Rumunia 300 tysięcy, całe Międzymorze 1,26 mln.
W traktacie pokojowym zażądałem hojnie pojmowanych granic przedrozbiorowych, w rekompensacie cierpień Finów i Rumunów tym pierwszym dałem Murmańsk, tym drugim Odessę. Rosję zaś zmarionetkowałem – władzę objął niejaki Andrei Romanow.
Ideologicznie to chyba nacbolszewizm, bo gdy Rosja zaczęła odtwarzać swoją armię, utrzymała historyczne nazwy jednostek. Mamy więc np. dywizję „Proletarskaya” pod carską flagą.
Przegrupowałem się, skróciłem służbę wojskową i w październiku 1944 uderzyłem na Niemców. Wojska pancerno-motorowe skupiłem na odcinku pomorskim, na reszcie frontu dałem piechotę, żeby go trzymała. W tym celu walnąłem linię bunkrów level 1, znów na prawie całej długości.
Gdańsk odzyskałem w ciągu tygodnia, potem w kotle zniszczyłem dywizje broniące Prus Wschodnich. gwałtownie zająłem Gdańsk, a moje zagony jadące wzdłuż wybrzeża zmusiły admirała Doenitza do wyjścia w ostatni rejs.
Odbyła się epicka bitwa morska. Ja miałem 10 niszczycieli i 6 łodzi podwodnych (w tym historyczne), plus 300 bombowców morskich. Niemcy – kilka ciężkich okrętów, ale wszystkie już mocno poturbowane.
Wyobrażacie sobie moje wzruszenie, gdy samolot PZL-60 „Lew Morski” dobił torpedą płonący pancernik „Schleswig Holstein”? W tej samej bitwie na dno poszły też „Graf Spee”, „Blucher” i „Scheer”, a po mojej stronie ORP „Żbik” i 8 samolotów. W moim świecie Lejtes zrobi z tego pierwszy polski film panoramiczny.
Niestety, kapitulacja Niemiec kilka zmieniła. Włosi przez cały czas kontrolowali większość Francji, prawie całe swoje terytorium oraz kawał Bałkanów. Co gorsza, do Osi dołączyła Hiszpania, a iż przedtem (w ostatnich miesiącach wojny z ZSRR) do Międzymorza dołączyła Portugalia, została zwalcowana.
Obecnie tracę już trochę serce do tej gry. Jest marzec 1945. Pokonaliśmy (my i alianci) Włochy, ale front hiszpański się ustabilizował.
Odwojowanie Azji i Pacyfiku to będzie zadanie na lata. Bardzo nie chcę tego robić, ale może będę musiał zrzucić na Japonię atomówkę?
Najgorsze, iż z tego co wiem o japońskich zbrodniach wojennych – to nie wiem, czy wyszedł mi świat, w którym per saldo byłoby znacząco mniej ludobójstwa…