Rosyjskie ośrodki propagandowe prowadzą skonsolidowane działania dezinformacyjne służące deprecjonowaniu obrazu RP. W dniu 24.04.2023 Rosjanie skoncentrowali się na przedstawieniu Polski jako państwa, które rzekomo dąży do podtrzymywania stanu wojny na Ukrainie oraz prowokuje kolejne konflikty zbrojne.
Omówione poniżej działanie związane jest z wrogą wobec Polski aktywnością Służby Wywiadu Zagranicznego Federacji Rosyjskiej. To właśnie ta służba dokłada wiele starań, aby promować narrację o rzekomych planach Polski dot. ataku na Ukrainę. W dniu 24.04.2023 rosyjskie ośrodki propagandowe w skoordynowany sposób rezonowały wypowiedź szefa SWZ, która sprowadziła się do tez kreujących Polskę na „hienę Europy”, która przygotowuje się do odparcia ataku ze strony Niemiec. W tym celowo spreparowanym przekazie, Polska jawi się siłą „prowokującą konflikty”, która równolegle do “przygotowań” dot. ataku na Białoruś i Ukrainę, przygotowuje się do odparcia niemieckiej ofensywy.
Dana narracja dezinformacyjna służy wykreowaniu obrazu rzeczywistości, w którym to nie Rosja, ale Polska jest głównym czynnikiem destabilizującym Europę – nasz kraj bowiem „dążąc” do zmian granicy na wschodzie, uruchamia „niemiecki rewizjonizm” przez co skazuje Europę na kolejne wojny.
Równolegle do materiałów dotyczących wypowiedzi Szefa SWZ S. Naryszkina, rosyjskie źródła dezinformacyjne budują przekazy o rzekomo trwającej w Polsce antyniemieckiej kampanii, która “może zakończyć się” sprowokowaniem Niemiec do wkroczenia na terytorium RP w celu „ochrony ludności niemieckiej”. Aby uwiarygodnić przekaz, Rosjanie odwołali się do fałszerstw historycznych dot. “sprowokowania przez Polskę” ataku III Rzeszy rzekomymi mordami na ludności niemieckiej (sierpień 1939).
Równolegle strona rosyjska zdecydowała się na eksponowanie innych materiałów, które kreują Polskę na kraj sprzeciwiający się uregulowaniu konfliktu rosyjsko-ukraińskiego w oparciu o „kompromis”. W takim sposób przedstawiono m.in. wypowiedź Jarosława Kaczyńskiego, który podkreślił, iż Polska nie popiera scenariusza, w którym Ukraina miałaby oddać Rosji część swojego terytorium, ale w pełni popiera (cyt.) „Ukraińców w ich żądaniu, by całe ich terytorium zostało uwolnione”. Rosjanie wykorzystali dane słowa, by ukazać Polskę jako „podżegaczy wojennych” i „siłę zła” sprzeciwiającą się „pokojowym inicjatywom” innych państw.
Strona rosyjska koncentrując się na budowie przekazów na temat Polski dąży do przedstawiania naszego państwa Rosjanom i Białorusinom, jako „skrajnego zagrożenia” oraz siły „odpowiedzialnej za trwanie wojny” i „wybuch kolejnych wojen”. Tematyka związana z Polską wykorzystywana jest do konsolidowania Rosjan i Białorusinów wokół armii i przywódców danych państw. Na kierunku zewnętrznym, Rosjanie w dany sposób starają się deprecjonować obraz Polski przekonując Zachodnich polityków i społeczeństwa, iż w sprawie wojny na Ukrainie „nie warto słuchać Polski”, gdyż dany kraj “nie dąży do pokoju”, ale do “dalszej eskalacji napięć”. W ten sposób Rosjanie starają się ograniczyć skutki aktywności RP z zakresu stymulowania Zachodu do dalszego wspierania Ukrainy i przeciwdziałania Rosji.
Polska pozostając państwem mocno zainteresowanym zaprowadzeniem trwałego pokoju w regionie, staje się celem rosyjskich służb prowadzących działania z zakresu deprecjonowania wizerunku Polski, co ma doprowadzić do neutralizacji czynnika szkodzącego imperialnym i agresywnym zamiarom Moskwy.
dr Michał Marek
Fot. Contributor/Getty Images via TVPinfo