
Donald Tusk wielokrotnie zaznaczał, iż Polska nie przewiduje wysyłania Polski wojsk do Ukrainy. – Nie przewidujemy wysłania polskich żołnierzy na teren Ukrainy. Będziemy natomiast gotowi, jeżeli zajdzie taka potrzeba, udzielić wsparcia logistycznego i politycznego państwom, które zdecydują się na taki krok – mówił premier.
Podobnego zdania jest szef MON. Władysław Kosiniak-Kamysz jednoznacznie podkreślił, iż „Polska nie wyśle żołnierzy do Ukrainy i rządu polskiego nie trzeba do tego wzywać, bo to jest jego stanowisko”.
Sondaż. Polacy nie chcą wysyłać wojsk do Ukrainy
Postawa rządu pokrywa się z wynikami sondażu. Z badania przeprowadzonego dla WP wynika, iż aż 86,5 proc. respondentów uważa, iż Polska nie powinna angażować się militarnie w wojnę za naszą wschodnią granicą.
Z tej grupy 58,5 proc. wyraziło swój sprzeciw w sposób zdecydowany („zdecydowanie nie”), natomiast odpowiedź „raczej nie” wybrało 28 proc. Zdaniem 8,2 proc. uczestników badania Polska powinna wspomóc militarnie Ukrainę, ale jedynie 0,8 proc. wskazało odpowiedź „zdecydowanie tak”. Pozostałych 5,1 proc. osób nie potrafiło jednoznacznie określić swojego stanowiska.
Polska powinna wysłać wojska do Ukrainy? Biejat komentuje
W rozmowie z Wprost.pl Magdalena Biejat stwierdziła, iż w jej opinii nieodpowiedzialne jest zarzekanie się, iż nigdy nie wyślemy polskich wojsk do Ukrainy. – Nie wiemy, jak będzie wyglądał proces pokojowy i jaki rodzaj gwarancji uda się w jego ramach wypracować. Na pewno taka decyzja dla państw wschodniej flanki NATO i Unii Europejskiej jest trudna, bo z racji położenia geograficznego jesteśmy najbliżej tego konfliktu – mówiła kandydatka Lewicy w wyborach prezydenckich.
– Powinniśmy zaoferować Ukrainie jakiś rodzaj wsparcia – czy to logistycznego, czy organizacyjnego. Być może w którymś momencie nasi żołnierze też będą musieli się pojawić na froncie, ale dzisiaj pozostało za wcześnie, żeby mówić o konkretach. One powinny wynikać z planu pokojowego, który wypracujemy z naszymi sojusznikami i w ramach tego planu pokojowego powinny zostać zawarte również gwarancje bezpieczeństwa dla państw wschodniej flanki – dodawała polityczka.
Polska powinna usiąść do negocjacji z Putinem?
Pytana o to, czy gdyby Polska dostała zaproszenie na negocjacje pokojowe, to powinna usiąść do stołu z Władimirem Putinem, polityczka postawiła jeden warunek. – Tak, ale pod warunkiem, iż przy tym stole siedziałby również na równych zasadach Wołodymyr Zełenski. Nie możemy zgodzić się na powtórkę z rozrywki, polegającą na tym, iż zawierane są jakieś sojusze czy umowy międzynarodowe ponad głową państwa, które jest najbardziej zainteresowane, i które padło ofiarą napaści – tłumaczyła w rozmowie z Wprost.pl.
„Trump chce ubić deal dla USA”
Kandydatka Lewicy pokusiła się również o ocenę działań Donalda Trumpa wobec Wołodymyra Zełenskiego. W opinii wicemarszałkini Senatu politycy, którzy próbują nas przekonać, iż Donald Trump jest doskonałym negocjatorem i ma wielopiętrowy plan związany z Ukrainą są po prostu naiwni.
– Prezydent USA od początku swojej kadencji bardzo jasno i konsekwentnie próbuje zakończyć tą wojnę na warunkach Władimira Putina. Jednocześnie próbuje ubić bardzo prosty deal dla Ameryki, polegający na uzyskaniu praw do eksploatowania minerałów ziem rzadkich, które znajdują się w Ukrainie – komentowała zaznaczając, iż tutaj nie ma żadnego drugiego dna.
– Podobnie wyglądała przed laty sytuacja z wycofywaniem wojsk amerykańskich z Afganistanu. Wtedy również Donald Trump dogadywał się w sprawie wydobycia afgańskich metali ziem rzadkich, narzekał na koszty obecności militarnej USA i obiecywał, iż wycofa żołnierzy. Tak się później stało, wiemy, w jakim stylu i jak to się skończyło. Teraz obiecał w kampanii wyborczej, iż w ciągu pierwszych stu dni swojej prezydentury zakończy konflikt w Ukrainie i kompletnie go nie interesuje, jakim kosztem to się odbędzie – podsumowała.
Czytaj też:
Biejat o Funduszu Kościelnym. Stanowcza deklaracja. „Odłączyć tę kroplówkę”Czytaj też:
Zdradzili, jaka jest prywatnie żona Trzaskowskiego. Uwagę zwraca jedna rzecz