Do Polski trafiło ponad 6 tys. ciężarówek rosyjskiej sklejki brzozowej o wartości 669 mln euro, ustaliła organizacja Earthsight. To najwięcej w UE i prawie połowa całości przemytu, jaki trafia do państw bloku.
Od czasu nałożenia sankcji w lipcu 2022 r. z Rosji przez kraje trzecie do UE trafiło ponad 500 tys. mł „krwawego drewna” o wartości detalicznej przekraczającej 1.5 miliarda euro. Pieniądze z tego procederu finansują machinę wojenną Władimira Putina.
Tylko do Polski trafiło ponad 220 tys. metrów sześciennych drewna z Rosji (co odpowiada 6416 ładunkom ciężarówek), a jego wartość detaliczna wyniosła 669 mln euro.
Import osiągnął w ostatnim czasie praktycznie rekordowy poziom. Każdego dnia do unijnych portów i przejść granicznych dociera ponad 700 mł rosyjskiej sklejki, co odpowiada 20 dużym ciężarówkom lub kontenerom transportowym.
Sklejkę nielegalnie sprowadzają wszystkie państwa członkowskie UE, ale największe jej ilości trafiają do Polski. Kolejne na liście są Niemcy, Hiszpania, Portugalia, Włochy i Estonia.
„Żądni zysku przemytnicy z łatwością wiozą sklejkę do państw trzecich, następnie trafia ona do Europy przez łatwiejsze przejścia graniczne”, wskazuje w wydanym oświadczeniu liderka zespołu ds. drewna i sankcji w Earthsight Tara Ganesh.
„Jest to tak proste, iż uważa się, iż choćby jedna piąta sklejki brzozowej dostępnej w tej chwili w Europie to nielegalne, naznaczone krwią drewno rosyjskie”, wskazuje.
Europejscy producenci zabawek, podłóg i mebli kupują sklejkę brzozową od eksporterów, którzy przyznali się do handlu nielegalnym drewnem, jednocześnie zaprzeczając stawianym zarzutom.
Polska liderem przemytu, który finansuje rosyjską armię
W śledztwie „Brzoza splamiona krwią: jak UE handluje nielegalną rosyjską sklejką” organizacja Earthsight ujawnia proceder przemytu na ogromną skalę rosyjskiej sklejki do UE, którego niechlubnym liderem okazała się Polska.
Firmy sprowadzające sklejkę, nielegalnie sprzedają ją na terenie całego kontynentu, a wśród ich klientów są znani producenci ścianek wspinaczkowych, zabawek, podłóg, mebli i innych produktów.
Przez dziewięć miesięcy organizacja Earthsight udawała klientów i zarejestrowała rozmowy z handlowcami, którzy otwarcie przyznawali, iż metoda ta jest niezgodna z prawem, określali ją mianem „żyły złota” i dzielili się sposobami na uniknięcie wykrycia.
Siedmiu z dziesięciu największych rosyjskich eksporterów sklejki brzozowej wciąż dostarcza swoje produkty do UE. Zyski trafiają do oligarchów, którzy uczestniczyli w spotkaniu z Putinem w dniu rozpoczęcia inwazji na Ukrainę.
Jeden z nich, Aleksiej Mordaszow, objęty jest sankcjami UE, a inny, Władimir Jewtuszenkow, to główny akcjonariusze największej rosyjskiej firmy zajmującej się wyrębem drzew. Państwowe lasy odgrywają kluczową rolę w finansowaniu rosyjskiej machiny wojennej.
Drewno stanowi bowiem istotną część rosyjskiego PKB i eksportu, przy czym wszystkie lasy są własnością państwa. Wojsko bezpośrednio kontroluje i czerpie zyski z lasów, które zajmują obszar o powierzchni półtora raza większej niż Belgia. Earthsight nie ustaliło dokładnego pochodzenia rosyjskiego drewna trafiającego na rynek europejski.
Aby ukryć proceder, rosyjskie firmy wyjaśniły Earthsight, iż przemycają sklejkę przez kraje trzecie, takie jak Kazachstan czy Turcja. Większość trafia jednak przez Chiny, gdzie tamtejsze przedsiębiorstwa na masową skalę łamią sankcje.
Analiza statystyk handlowych i danych celnych potwierdza, iż ten biznes przez cały czas prosperuje. W nagranych rozmowach wiele firm z UE przyznało, iż kupuje nielegalną rosyjską sklejkę.
Proceder przemytu do Polski rosyjskiego drewna potwierdzili dla EURACTIV.pl także inni eksperci i organizacje zajmujące się monitoringiem tego zjawiska.
Przekupywanie celników i reeksport
Zapytana przez EURACTIV.pl o opinię, dlaczego to właśnie Polska jest liderem w przemycie rosyjskiej sklejki, Ganesh wskazała na kombinację czynników – w tym na geografię, dobrze rozwinięty przemysł drzewny oraz długą tradycję handlu produktami z drewna zarówno na rynek krajowy, jak i na potrzeby innych krajów.
Kluczowym czynnikiem jest jednak według niej dotychczasowa niechęć polskich władz do podejmowania bardziej stanowczych działań.
– Były przypadki, w których polskie firmy chwaliły się nam przekupywaniem celników, co pozwalało im przewozić przez granicę sklejkę brzozową z chińskimi dokumentami. Może to wskazywać na element korupcji – wskazuje ekspertka.
Ważniejsze jest jej zdaniem jednak to, iż sklejka brzozowa przemycana przez kraje trzecie do Polski otrzymuje dokumenty zmieniające jej pochodzenie, co sprawia wrażenie legalności. – Dlatego kontrole muszą być bardziej szczegółowe – podkreśla.
Co więcej, jak mówi nam Ganesh, badanie Earthsight wykazało, iż od czasu rosyjskiej inwazji na Ukrainę znacząco wzrósł eksport sklejki brzozowej z Polski, którego najważniejszym odbiorcą od momentu wprowadzenia sankcji jest rynek niemiecki. Dużo sklejki trafia też z Polski do Francji, Włoch i na Litwę.
– Polska jest bramą, przez którą rosyjska sklejka trafia do UE, ale nie zawsze jest krajem, dokąd ostatecznie ona trafia – wyjaśnia Ganesh.
Jak dodaje, niemiecki import sklejki brzozowej z Polski od czasu wprowadzenia sankcji osiągnął łączną wartość detaliczną ponad 270 mln euro – To znacznie więcej niż przed inwazją, a choćby więcej niż to, co Niemcy importowały przez Kazachstan, Chiny i Turcję – zwraca uwagę.
„Płacisz i wszystko można”
Jednym z klientów, zaopatrujących się w rosyjską sklejkę, jest firma, która zaopatruje jednego z największych polskich producentów mebli. Inni klienci to m.in. największy na świecie producent sztucznych ścianek wspinaczkowych, a także przedsiębiorstwo dostarczające podłogi do sieci hoteli Radisson, Hilton i Marriott.
Produkcja pochodzi „z kraju, gdzie rośnie brzoza, no i rozmawiają po rosyjsku”, mówi z uśmiechem i z wyraźnym wschodnim akcentem na nagraniu (prawdopodobnie z ukrytej kamery) przedstawiciel jednej z polskich firm zaangażowanych w proceder, unikając nazwy „Rosja”. – Zuch! – odpowiada ze śmiechem, już po rosyjsku, druga osoba, której twarzy nie widać na nagraniu.
– Na agencji celnej gdzieś tam płacisz tam więcej i wszystko można – mówi przedstawiciel innego polskiego przedsiębiorstwa.
– W tej chwili mamy w ruchu około stu ciężarówek i wszystko to dzieje się non stop – mówi przedstawicielka rosyjskiej firmy Plyterra.
– Wypisuje się certyfikat – oryginał jest, potwierdzenie jest, więc nie ma żadnych wątpliwości. Dzień, dwa i sprawa jest załatwiona – mówi po rosyjsku Earthsight mężczyzna z kazachskiej firmy Intop.
Polskie władze zignorowały proceder?
Od początku 2023 roku organizacja Earthsight informowała władze w całej UE o swoich ustaleniach, jednak bardziej stanowczej reakcji nie było. „Egzekwowanie przepisów dalej jest sporadyczne i niewystarczające, aby powstrzymać nielegalny import, a handel w tej chwili kwitnie”, wskazuje organizacja.
– Już dawno informowaliśmy polskie władze o przypadkach importu rosyjskiego drewna przez firmy z UE – mówi nam Ganesh.
Na nasze pytanie o reakcję odpowiada, iż organizacja nie otrzymała informacji o nałożonych jakichkolwiek karach, “choć poinformowano nas, iż sprawy są badane”.
– Mamy nadzieję, iż gdy wyniki tych dochodzeń zostaną opublikowane, polskie władze podejmą zdecydowane działania, aby ograniczyć handel rosyjską sklejką – podkreśla badaczka.
Ganesh wskazuje też na rolę, jaką ma do odegrania w ukróceniu procederu przemytu sklejki z rosyjskiej brzozy polska prezydencja w Radzie UE.
Zapytana przez nas o konkretne propozycje działań, wskazuje na potrzebę powołania ogólnounijnej grupy zadaniowej ds. egzekwowania zakazu dotyczącego rosyjskiej sklejki brzozowej.
– Polska powinna współpracować z innymi państwami UE, aby rozszerzyć istniejący zakaz dotyczący rosyjskiego i białoruskiego drewna na produkty wytwarzane z tego drewna w krajach trzecich, podobnie jak ma to miejsce w przypadku rosyjskiej stali. Musi także dążyć do lepszej koordynacji egzekwowania sankcji przez Komisję Europejską – uważa Ganesh.
Sklejka brzozowa od lat cieszy się uznaniem w budownictwie dzięki swoim adekwatnościom konstrukcyjnym, a w ostatnim czasie jej popularność w USA i Europie gwałtownie wzrosła.
Earthsight to brytyjska organizacja non-profit, która zajmuje się ujawnianiem przestępstw przeciwko środowisku i społeczeństwu, zwłaszcza powiązanych z globalną konsumpcją.
Raport „Brzoza splamiona krwią: jak UE handluje nielegalną rosyjską sklejką” można znaleźć tutaj.