To była jedna z najcięższych i najkrwawszych bitew wojny obronnej 1939 roku. W nocy z 11 na 12 września oddziały 1 Dywizji Piechoty Legionów dowodzone przez gen. Wincentego Kowalskiego zdobyły Kałuszyn opanowany wcześniej przez wojska III Rzeszy. Następnie wyrwały się z niemieckiego okrążenia. Dzięki zwycięstwu dywizja mogła kontynuować walkę.
Jubileusz dwudziestopięciolecia 1 Dywizji Piechoty Legionów w Wilnie i piętnastolecia 14 Pułku Ułanów Jazłowieckich we Lwowie. Defilada przed prezydentem RP Ignacym Mościckim (na trybunie z prawej). Fot. NAC
„Wpadliśmy w pierwsze opłotki Kałuszyna – było tu więcej Niemców, uciekali jak króliki przez płoty w ogrody i sady. […] Przed nami uciekała duża gromada Niemców – z kilkudziesięciu. Usiłował ich zatrzymać niemiecki oficer – krzyczał coś. Kilku Niemców odwróciło się i zaczęło do nas strzelać” – tak por. Andrzej Żyliński, dowódca szwadronu ułanów z 1 Dywizji Piechoty Legionów, opisywał szarżę na Kałuszyn w nocy z 11 na 12 września 1939 roku.
REKLAMA
Podczas wojny obronnej 1 Dywizja Piechoty pod dowództwem gen. Wincentego Kowalskiego walczyła w składzie Grupy Operacyjnej „Wyszków”. Jednostka rozpoczęła swój szlak bojowy w rejonie Narwi i Wyszkowa. Uczestniczyła potem w starciach o Pułtusk i Gnojno. Następnie została wycofana na linię Bugu i toczyła bój o Wyszków. 11 września gen. Kowalski otrzymał rozkaz odwrotu znad dolnego Bugu na południowy wschód.
Na drodze 1 Dywizji znalazł się Kałuszyn, miasteczko położone niedaleko Mińska Mazowieckiego, około 50 km na wschód od Warszawy. Niestety, jak ustaliły polskie patrole, miejscowość została zajęta przez oddziały niemieckie. – Były to nacierające z północy jednostki 44 Pułku Piechoty 11 Dywizji Piechoty oraz oddziały Dywizji Pancernej „Kempf” – mówi Jarosław Jagodziński, historyk, badacz dziejów II wojny światowej.
Wrogie jednostki odcięły drogę odwrotu polskim oddziałom – 1 Dywizja znalazła się w okrążeniu. Gen. Kowalski postanowił przebić się nocą przez niemiecki kordon w rejonie Kałuszyna. Walki rozpoczęły się od nocnej szarży 4 szwadronu 11 Pułku Ułanów pod dowództwem por. Żylińskiego. Była ona sygnałem do ataku piechoty.
Za ułanami ruszył 6 Pułk Piechoty Legionów. Jednak żołnierze, wobec silnego oporu przeciwnika, nie dali rady przebić się przez niemiecką obronę. „W tym samym czasie III batalion 6 Pułku Piechoty pod dowództwem ppłk. Jana Kasztelowicza atakował górujące nad okolicą wzgórze 194,8” – opisuje historyk. O świcie 12 września wzgórze zdobyto, co umożliwiło rozpoczęcie generalnego szturmu na Kałuszyn. „Cicho szliśmy w stronę miasteczka. Na przedmieściach dostaliśmy rozkaz: przygotować granaty i bagnet na broń. Chwilę później zaczął się tam sądny dzień – gwałt, jęk, strzelanina. Jak weszliśmy na rynek, to strach było patrzeć na zwały niemieckich trupów” – relacjonował uczestnik walk szer. Ludwik Skrebutenas w audycji Polskiego Radia z 1970 roku.
Jubileusz dwudziestopięciolecia 1 Dywizji Piechoty Legionów w Wilnie i piętnastolecia 14 Pułku Ułanów Jazłowieckich we Lwowie. Uroczystości na placu Łukiskim, sierpień 1939 r.
Po całonocnych zaciętych zmaganiach miasto znalazło się w rękach Polaków. – 1 Dywizja jednak przez cały czas była w okrążeniu i dopiero w nocy z 12 na 13 września po kolejnych walkach przerwała otaczający ją pierścień wojsk niemieckich – podkreśla Jagodziński. W walkach 6 Pułk Piechoty stracił jedną trzecią swojego stanu, czyli około 600 żołnierzy. Po niemieckiej stronie poległo prawie tysiąc żołnierzy, a niemiecki 44 Pułk Piechoty został prawie całkowicie rozbity.
Bitwa pod Kałuszynem była jedną z niewielu zwycięskich batalii wojny obronnej. Dzięki wydostaniu się z okrążenia 1 Dywizja mogła kontynuować walkę. Jej żołnierze bili się jeszcze pod Seroczynem, Oleśnicą i Krasnobrodem. Resztki formacji zostały rozbite 23 września w okolicach Tomaszowa Lubelskiego. – Bohaterska postawa tej jednostki podczas kampanii 1939 roku wzbudziła szacunek Niemców, którzy określali ją mianem „Żelaznej Dywizji” – mówi historyk.
Polegli w bitwie polscy żołnierze spoczywają na cmentarzu wojennym w Kałuszynie. W 1986 roku zostały tam pochowane także prochy zmarłego w USA gen. Kowalskiego. Walki z 1939 roku upamiętnia pomnik Złotego Ułana, który ufundował w 75. rocznicę bitwy Jan Żyliński, syn por. Żylińskiego.